29 Wrz 2008, Pon 15:29, PID: 71768
Dokładnie Captain Beefheart mam po tym niezłą "wkrętke" ja ty to określasz , bo widzisz póki nie miałem fobii żyłem spokojnie bez aspiracji , nudno , życie płyneło byłem zwykłym człowiekiem .A jak ujawniła się fobia zdałem sobie sprawe że się zaczełem cofać niechciało mi się myśleć , wiesz apatia i inne beznadziejne stany , nawet rezygnowałem z filmów bo mnie nudziły i uważałem że są bezsensu , szedłem SPAĆ - typowa postawa bezradności .Większość fobików jest nauczona bezradności bo wydaje im sie że nic nie moga zrobić .przeczytałem taka książkę optymizmu można sie nauczyć , również na tym forum jest link do księgarni gdzie mozna ja zakupić .wydałe 48 zł i kupiłem ją , ona opowiada właśnie o nauczonej bezradności - mógłbym to wam blizej przybliżyć ale niektórzy mówią że posty są za długie więc nie bede sie rozpisywał .No i do czego dążę fobia spowodowała 3 kroki w tył i wg pewnego przysłowia "musisz zaznać czasem dna żeby móc sie od niego odbić bo niżej już nie spadniesz .I tak jest w moim przypadku i waszym tez może być jeżeli tylko chcecie tego .Czasem trzeba zrobić 3 kroki w tył żeby zrobić 6 do przodu .Fobia otworzyła mi oczy jak potrafią być beznadziejni inni ludzie jak chihrają się z byle czego , dobrze wiecie o czym mówie bo fobicy siedzą cicho i słuchają czasem beznadziejnych ludzi w róznych sytuacjach.I ja taki nie będe jak na począdku z przed choroby ja bede się rozwijał poprzez sport , siłownia (w bicepsie prawie 39cm ) a na począdku miałem 34 jest postęp .Ale to jest drobnostka , kropla w morzu do jakich zmian sie nastrawiam chcę np .nauczyć się pisać szybko na klawiaturze bez patrzenia na nia nic prostrzego ściągłem prgram do nauki i jade z koksem .Nie siedze i nie użalam sie nad soba .Każdy z was ma ta siłe w sobie parcia do przodu , bo nie urodziliście sie by mieć fobie ale widocznie po to żeby być na tyle silnym zeby stawić jej opór , zrozumieć ja i znaleśc rozwiazanie i dalej żyć normalnie i to nie sa puste słowa.dlaczego warto coś robić co kolwiek bo wtedy coś się dzieje , a jak nic nie robimy to fobia ma pole do popisu i to bardzo duże bo jej zostawiamy praktycznie cały umysł żeby sobie tam siedziała , jak jej niewygonisz am to ona nie wyjdzie .Leki ja przytłumią na jakiś czas , bo leki nie dadzą ci celu , nadzieii , planu działania .Tą machine myśli pozytywnych musimy sami ruszyć najpierw od drobnego tribika jak w takiej dużej maszynie albo jak w zegarku , dalej to już reakcja łańcuchowa .Najważniejsze jest opymistyczne myślenie , pesymistyczne myśli to tak naprawde samospeniajaca się przepowiednia . Trzymajcie sie OPTYMISTYCZNIE i dostrzegajcie pozytywne aspekty życia.