14 Gru 2017, Czw 23:20, PID: 720606
Mnie w sumie nie interesuje czy pochwała wynika z tego, że ktoś naprawdę tak uważa, czy po prostu chce być miły, bo to tak naprawdę nie ma znaczenia. Cudza ocena nie jest mi do niczego potrzebna, a wręcz niedobrze jest w gruncie rzeczy, gdy ktoś chwali, bo chwalić znaczy oceniać, a tym samym przyzwyczajać do bycia ocenianym, po co to komu? Dlatego staram się przy każdej pochwale pilnować, by od razu przypomnieć sobie, że to moje zdanie jest decydujące, nie kogoś z zewnątrz. W sumie już nawet nie muszę tego pilnować, bo stało się to automatyczne. Chyba, że byłaby to ważna dla mnie osoba, ale takich jest może ze dwie.
Natomiast ten drugi aspekt – bycie miłym – jak najbardziej popieram i to mnie właśnie cieszy w pochwałach – że ktoś jest dla mnie miły. Ja też jestem miła i chwalę innych i o to właśnie chodzi, o dobrą atmosferę i dobre samopoczucie.
Natomiast ten drugi aspekt – bycie miłym – jak najbardziej popieram i to mnie właśnie cieszy w pochwałach – że ktoś jest dla mnie miły. Ja też jestem miła i chwalę innych i o to właśnie chodzi, o dobrą atmosferę i dobre samopoczucie.