27 Lut 2018, Wto 20:37, PID: 733205
No jasne! To nie moja chora wyobraźnia lecz rzeczywistość że zarówno u jednej psychiatry jak i u drugiej gdy robily na pierwszej wizycie tzw wywiad kpiąco momentami się uśmiechaly. Pierwsza np w pewnej chwili gdy narzekałam na bardzo trudne relacje z tatą i jego chamskie odzywki skwitowała z zadowoloną miną "no tak ustawia cię", druga zas np w pewnym momencie moich przykładów na moją straszna nieśmiałosc i dokuczanie mi w którejś chwili parsknęła śmiechem cos tam nieudolnie tłumacząc. Także tak..
Tak myślę że mają przede wszystkim trudność w pojęciu zjawiska bycia bardzo nieśmiałym i bojaźliwym. A im bardziej taka osoba się otwiera, wprowadza w swój stan tym bardziej wydaje się to im chore, dziwne, żałosne.
Tak myślę że mają przede wszystkim trudność w pojęciu zjawiska bycia bardzo nieśmiałym i bojaźliwym. A im bardziej taka osoba się otwiera, wprowadza w swój stan tym bardziej wydaje się to im chore, dziwne, żałosne.