10 Cze 2018, Nie 19:14, PID: 749714
Strasznie głupio tak odkopywać "prehistoryczny" wątek, ale nie mogłem się powstrzymać .
Ten temat przypomniał mi o pewnym dowcipie.
"Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców?
Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem."
I żeby nie było offtopu .
Jeśli jakaś kobieta jest zainteresowana bardziej tym ile mężczyzna zarabia, niż tym jak bardzo potrafi kochać, to lepiej dać sobie spokój już na samym starcie, kiedy stopy są jeszcze w blokach. Szkoda energii na bieganie za nią. Najważniejsze to w ogóle pracować i przynosić chociaż tyle, żeby na życie wystarczyło. To minimum. A reszta to kwestia dogadania się.
Ten temat przypomniał mi o pewnym dowcipie.
"Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców?
Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem."
I żeby nie było offtopu .
Jeśli jakaś kobieta jest zainteresowana bardziej tym ile mężczyzna zarabia, niż tym jak bardzo potrafi kochać, to lepiej dać sobie spokój już na samym starcie, kiedy stopy są jeszcze w blokach. Szkoda energii na bieganie za nią. Najważniejsze to w ogóle pracować i przynosić chociaż tyle, żeby na życie wystarczyło. To minimum. A reszta to kwestia dogadania się.