19 Cze 2018, Wto 2:30, PID: 751337
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Cze 2018, Wto 2:40 przez Mżawka.)
(19 Cze 2018, Wto 2:20)Kiwi napisał(a): Ale z drugiej strony myślę (naprawdę tak myślę, 0% trolling), że naprawdę niewielu mężczyzn o normalnym statusie materialnym (czyli na potrzeby tego wywodu - pensja wyższa niż najniższa krajowa, ale nie więcej niż 2x taka) chciałoby mieć kobietę, która w życiu będzie nieporadnym nierobem o podejściu "zapłać za mnie, przecież jestem kobietą!", zarabiającym maks na swoje waciki.Dlaczego zapomina się dzisiaj o tym, że tradycyjny model rodziny nie opiera się na utrzymywaniu pachnącej gwiazdy? Matki wielodzietne, mające własne uprawy warzyw i owoców, przygotowujące od zera pieczywo, edukujące dzieci w domu itp. nie są takim rzadkim zjawiskiem. Jak większość kobiet w moim sąsiedztwie nigdy nie pracowała zawodowo, tak nigdy nie nazwałabym żadnej z nich nierobem.
Wiem, że nie o tym pisałaś, ale mam wrażenie, że współcześnie tylko tak jest to kojarzone.
Do Pana poniżej:
Ja nie brałam w tej dyskusji udziału po żadnej ze stron, więc nie mam się do czego przyznawać, ale to:
(19 Cze 2018, Wto 2:34)Hank napisał(a): Chodzi o to, że jak facet zarabia znacznie mniej niż kobieta(!), to to jest "nie halo", ale jak kobieta zarabia znacznie mniej od faceta(!), to to już "nie halo" nie jestNie jest i nigdy nie było żadną tajemnicą. Oczywiście, że tak jest. Ale chyba nikogo to nie dziwi?