19 Lip 2018, Czw 22:07, PID: 755727
No, ja muszę przyznać, że mnie praca odciąga od mojego żałosnego życia i od moich problemów. Tam to jest zupełnie inna rzeczywistość. A nawet sobie radzę, myślę, że dobrze wykonuję swoją pracę, czuję się dość pewnie, szkoda tylko, że moi przełożeni tego nie doceniają '
A z ludźmi nawet czasami sobie pożartuję, najbardziej lubię żartować albo brać udział w rozmowach grupowych (tu oczywiście zależy z kim, przy niektórych się nie odzywam). Najgorzej jest jeden na jeden, bo wtedy rozmawia się o prywatnym życiu, którego nie mam. Właśnie słabe jest to, że czasem udaje mi się być fajną, a potem ludzie mają wobec mnie oczekiwania, którym ja nie potrafię sprostać. I to jest już przykre
A z ludźmi nawet czasami sobie pożartuję, najbardziej lubię żartować albo brać udział w rozmowach grupowych (tu oczywiście zależy z kim, przy niektórych się nie odzywam). Najgorzej jest jeden na jeden, bo wtedy rozmawia się o prywatnym życiu, którego nie mam. Właśnie słabe jest to, że czasem udaje mi się być fajną, a potem ludzie mają wobec mnie oczekiwania, którym ja nie potrafię sprostać. I to jest już przykre