04 Lut 2019, Pon 13:10, PID: 781894
(03 Lut 2019, Nie 22:37)kapcie napisał(a): Też sobie nie wyobrażam do roboty iść, studia sie w końcu skończą i przeraża mnie myśl, że przez całe życie bede musiała pracować od poniedziałku do piątku po 8 godzin dziennie, przez cały rok, z jakimś . I będę tej roboty nienawidzić i będzie mało płatna bo boje się wszystkiego więc pójde pracować byle gdzie, byle by nie oczekiwali zbyt wiele ode mnie plus brak mi ambicji.
Takie są też i moje odczucia. Kiedy zdałem sobie sprawę, że życie tak właśnie będzie wyglądać, wpadłem w prawdziwe przerażenie. Pomyślałem sobie, że może byłbym w stanie pracować 8 godzin dziennie, codziennie, czasem nawet bez całego weekendu (są prace, gdzie wymaga się obecności w sobotę), gdyby były wakacje, na które można by czekać, podczas których można by odbudować psychikę. Ale takich wakacji nie ma w pracy zawodowej. Masz szczęście jeśli możesz liczyć na dwa tygodnie urlopu (dla mnie to nie wystarcza nawet, aby uspokoić nerwy). W swoim życiu podejmowałem kilka razy tego rodzaju zatrudnienie ale nigdy nie wytrzymałem tego długo (po prostu wariowałem z rozpaczy). Dopiero po wielu latach udało mi się wypracować sytuację znośną tylko dzięki temu, że mam dodatkowe źródło dochodu. Pracuję, głównie fizycznie, przez kilka godzin dziennie (kurier). Sytuacja jest, jak mówiłem znośna (utrzymałem się przez 3 lata i zamierzam dalej) ale i tak jak wracam do domu, jestem wyczerpany fizycznie i psychicznie jakbym zapieprzał 10 godzin. Jest to zapewne skutek bycia w nieustannym napięciu i stresie podczas pracy. Po prostu praca stresuje mnie nieproporcjonalnie w porównaniu z innymi ludźmi i nie umiem nic na to poradzić.