20 Wrz 2019, Pią 12:24, PID: 805507
8
Jak skutecznie pozbyć się natrętnych myśli oraz niechcianych emocji?
Cierpienie, którego doświadczamy na skutek myśli, które nas prześladują sprawia, że tracimy dostęp do prawdziwej radości. Stajemy się rozdrażnieni, apatyczni, kompulsywnie szukamy działania, które ma dać nam chwilowo ulgę lub unikamy życia. W celu uniknięcia cierpienia wchodzimy w relacje, które nas nie satysfakcjonują lub decydujemy się na życie w samotności. Paradoksalnie to właśnie lęk przed doświadczeniem bólu nosi w sobie ogromny potencjał, to właśnie on motywuje nas do zmiany, do szukanie nowych ścieżek rozwoju i wewnętrznego wzrostu, które w ostateczności ma dać nam wyzwolenie właśnie od cierpienia.
Przez wiele lat szukałam odpowiedzi na pytanie jak pomóc sobie i innym z emocjonalnym cierpieniem, jak żyć nie unikając kwintesencji życia i jego przejawów. Kilka lat temu podczas moich pierwszych warsztatów dotyczących lęku eksperymentalnie, wybierając osobę, która była przedstawicielem cierpienia i lęku obserwowałam co dzieje się w trudnych sytuacjach życiowych właśnie z energią cierpienia lub lęku. Od tamtej pory minęło kilka lat oraz kilkaset godzin przepracowanych w tym wąskim obszarze.
Dzisiaj z pewnością mogę stwierdzić, że to czego nie chcemy w życiu transformuje się poprzez obserwację. Nieważne czy to są myśli, emocje, obrazy. To co zatrzymało przepływ wolności w nas należy do przeszłości, ale jest ciągle obecne. W postaci spięcia w ciele, skojarzeń, myślokształtów i obrazów, które tworzą rodzaj tamy w energetyce naszego ciała. W pracy psychoterapeutycznej zazwyczaj wracamy do przeszłości, żeby przypomnieć sobie wydarzenie i ,,uwolnić nurt wody,, oczyścić z tego co nam nie służy.
Uważam, że nie jest to konieczne, uzdrowienie dokonuje się dużo prościej- ponieważ przeszłość jest w nas tu i teraz. Kiedy jesteśmy uważni na to co czujemy właśnie w tym momencie przeszłość zaczyna transformować się. Bowiem cierpienie, którego doświadczamy powstało na skutek braku uważności – ktoś kto sprawił nam ból nie był dostatecznie uważny na nas lub trudne wydarzenie, którego doświadczyliśmy sprawiło, że nie daliśmy uwagi emocji, która w tamtym czasie wydawała się nie do zniesienia. To co potrzebne jest do przywróceni porządku to właśnie uważność – ten wniosek jest wynikiem mojej długoletniej pracy w tym obszarze.
Jak to przekłada się na codzienną praktykę?
Jeśli czuję złość lub pojawia się jakaś trudna myśl obserwuje ją i nie jest to jakiś rodzaj medytacji tylko po prostu zaczynam natarczywie, patrzeć na tę myśl lub stan pochodzący z ciała. Na początek można położyć przed sobą jakiś przedmiot, który będzie nam kojarzył się z tym tematem i po prostu patrzę -ale z uważnościa na to jak oddycham, w którym miejscu mam spiete ciało, obserwuję wszystkie reakcje i patrzę.
Jeśli boję się choroby, słowo rak działa na mnie paraliżująco patrzę na nie jak najczęściej, ale cały czas ze świadomością tego co dzieje się w ciele- dobrze jest opisać na głos co czuję? Jak oddycham? Jak czuję stopy i dłonie? Co dzieje się w brzuchu? Cały czas patrzę mając świadomość odczuć z ciała.
Jednak niczego nie zmieniam ponieważ jakiekolwiek próby zmiany są znowu aktem odrzucenia tego co należy do mnie, chcąc pozbyć się tego uczucia przestajesz akceptować siebie jako odczuwającego, nie przyznajesz się do tej części siebie. Tak więc wszelkie działanie, będące rezultatem reakcji typu lubię – nie lubię, musi zostać zastąpione obserwacją. Nie unikaj żadnej emocji, ale też nie szukaj ich. Pozwól im płynąć przez twoje ciało. Jeżeli im na to pozwolisz doświadczysz poczucia wolności.
Podczas tego ćwiczenia największą trudność sprawia pojęcie obserwacji, ponieważ przywykliśmy do oceniania: ładne-brzydkie, dobre-złe -dlatego umiejętność oczystej obserwacji wspiera nazywanie tego co dzieje się w ciele, żeby coś nazwać trzeba to zauważyć tak więc uważnośc dokonuje się mimowolnie.
Kiedy myślę o chorobie to co czuję w ciele? Daj sobie czas, obdarz się cierpliwością i troską, nie oceniaj siebie kiedy twoje myśli podążą nawykowo gdzie indziej. Wróć do obserwacji – to twoja droga do uzdrowienia.
Większość z nas jest uwarunkowana na ucieczkę od tego co trudne i ten rodzaj działania właśnie przykuwa nas do trudnych sytuacji, słów, skojarzeń.
Dlaczego na nowo odtwarzamy stare schematy?
Ponieważ dla ciała przeszłość jest właśnie teraz, ciało doświadczając nas daje nam kolejną szansę na uzdrowienie. Jeśli jej nie przyjmiemy ono szuka innego sposobu stwarzając nowe okoliczności, które my nazwiemy pechem.Kiedy jakieś przykre doświadczenie powtarza się często zaczynamy myśleć o sobie przez jego pryzmat, etykietujemy siebie, co nas bardzo ogranicza. Wszystko co dodajemy po słowie jestem- jest tylko efektem doświadczenia, ale nie jest nami. Innymi słowy, jeśli ktoś trzeci raz odrzucił mnie to nie znaczy, że jestem np.brzydka tzn, że jakieś uczucie nie zostało zauważone kolejny raz.
Moje doświadczenie w pracy z lękiem pokazuje jednoznacznie: lęk chce być zauważony – to energia o niewyobrażalnym potencjale, która została wyparta, ponieważ jest uosobieniem wewnętrznej mocy, znacznie przerastającej nasze ludzkie wyobrażenie. Tak więc cierpienie, którego doświadczamy jest jednocześnie drogowskazem do naszego wyzwolenia.
http://www.nowapsychologia.com/jak-skute...ch-emocji/
Jak skutecznie pozbyć się natrętnych myśli oraz niechcianych emocji?
Cierpienie, którego doświadczamy na skutek myśli, które nas prześladują sprawia, że tracimy dostęp do prawdziwej radości. Stajemy się rozdrażnieni, apatyczni, kompulsywnie szukamy działania, które ma dać nam chwilowo ulgę lub unikamy życia. W celu uniknięcia cierpienia wchodzimy w relacje, które nas nie satysfakcjonują lub decydujemy się na życie w samotności. Paradoksalnie to właśnie lęk przed doświadczeniem bólu nosi w sobie ogromny potencjał, to właśnie on motywuje nas do zmiany, do szukanie nowych ścieżek rozwoju i wewnętrznego wzrostu, które w ostateczności ma dać nam wyzwolenie właśnie od cierpienia.
Przez wiele lat szukałam odpowiedzi na pytanie jak pomóc sobie i innym z emocjonalnym cierpieniem, jak żyć nie unikając kwintesencji życia i jego przejawów. Kilka lat temu podczas moich pierwszych warsztatów dotyczących lęku eksperymentalnie, wybierając osobę, która była przedstawicielem cierpienia i lęku obserwowałam co dzieje się w trudnych sytuacjach życiowych właśnie z energią cierpienia lub lęku. Od tamtej pory minęło kilka lat oraz kilkaset godzin przepracowanych w tym wąskim obszarze.
Dzisiaj z pewnością mogę stwierdzić, że to czego nie chcemy w życiu transformuje się poprzez obserwację. Nieważne czy to są myśli, emocje, obrazy. To co zatrzymało przepływ wolności w nas należy do przeszłości, ale jest ciągle obecne. W postaci spięcia w ciele, skojarzeń, myślokształtów i obrazów, które tworzą rodzaj tamy w energetyce naszego ciała. W pracy psychoterapeutycznej zazwyczaj wracamy do przeszłości, żeby przypomnieć sobie wydarzenie i ,,uwolnić nurt wody,, oczyścić z tego co nam nie służy.
Uważam, że nie jest to konieczne, uzdrowienie dokonuje się dużo prościej- ponieważ przeszłość jest w nas tu i teraz. Kiedy jesteśmy uważni na to co czujemy właśnie w tym momencie przeszłość zaczyna transformować się. Bowiem cierpienie, którego doświadczamy powstało na skutek braku uważności – ktoś kto sprawił nam ból nie był dostatecznie uważny na nas lub trudne wydarzenie, którego doświadczyliśmy sprawiło, że nie daliśmy uwagi emocji, która w tamtym czasie wydawała się nie do zniesienia. To co potrzebne jest do przywróceni porządku to właśnie uważność – ten wniosek jest wynikiem mojej długoletniej pracy w tym obszarze.
Jak to przekłada się na codzienną praktykę?
Jeśli czuję złość lub pojawia się jakaś trudna myśl obserwuje ją i nie jest to jakiś rodzaj medytacji tylko po prostu zaczynam natarczywie, patrzeć na tę myśl lub stan pochodzący z ciała. Na początek można położyć przed sobą jakiś przedmiot, który będzie nam kojarzył się z tym tematem i po prostu patrzę -ale z uważnościa na to jak oddycham, w którym miejscu mam spiete ciało, obserwuję wszystkie reakcje i patrzę.
Jeśli boję się choroby, słowo rak działa na mnie paraliżująco patrzę na nie jak najczęściej, ale cały czas ze świadomością tego co dzieje się w ciele- dobrze jest opisać na głos co czuję? Jak oddycham? Jak czuję stopy i dłonie? Co dzieje się w brzuchu? Cały czas patrzę mając świadomość odczuć z ciała.
Jednak niczego nie zmieniam ponieważ jakiekolwiek próby zmiany są znowu aktem odrzucenia tego co należy do mnie, chcąc pozbyć się tego uczucia przestajesz akceptować siebie jako odczuwającego, nie przyznajesz się do tej części siebie. Tak więc wszelkie działanie, będące rezultatem reakcji typu lubię – nie lubię, musi zostać zastąpione obserwacją. Nie unikaj żadnej emocji, ale też nie szukaj ich. Pozwól im płynąć przez twoje ciało. Jeżeli im na to pozwolisz doświadczysz poczucia wolności.
Podczas tego ćwiczenia największą trudność sprawia pojęcie obserwacji, ponieważ przywykliśmy do oceniania: ładne-brzydkie, dobre-złe -dlatego umiejętność oczystej obserwacji wspiera nazywanie tego co dzieje się w ciele, żeby coś nazwać trzeba to zauważyć tak więc uważnośc dokonuje się mimowolnie.
Kiedy myślę o chorobie to co czuję w ciele? Daj sobie czas, obdarz się cierpliwością i troską, nie oceniaj siebie kiedy twoje myśli podążą nawykowo gdzie indziej. Wróć do obserwacji – to twoja droga do uzdrowienia.
Większość z nas jest uwarunkowana na ucieczkę od tego co trudne i ten rodzaj działania właśnie przykuwa nas do trudnych sytuacji, słów, skojarzeń.
Dlaczego na nowo odtwarzamy stare schematy?
Ponieważ dla ciała przeszłość jest właśnie teraz, ciało doświadczając nas daje nam kolejną szansę na uzdrowienie. Jeśli jej nie przyjmiemy ono szuka innego sposobu stwarzając nowe okoliczności, które my nazwiemy pechem.Kiedy jakieś przykre doświadczenie powtarza się często zaczynamy myśleć o sobie przez jego pryzmat, etykietujemy siebie, co nas bardzo ogranicza. Wszystko co dodajemy po słowie jestem- jest tylko efektem doświadczenia, ale nie jest nami. Innymi słowy, jeśli ktoś trzeci raz odrzucił mnie to nie znaczy, że jestem np.brzydka tzn, że jakieś uczucie nie zostało zauważone kolejny raz.
Moje doświadczenie w pracy z lękiem pokazuje jednoznacznie: lęk chce być zauważony – to energia o niewyobrażalnym potencjale, która została wyparta, ponieważ jest uosobieniem wewnętrznej mocy, znacznie przerastającej nasze ludzkie wyobrażenie. Tak więc cierpienie, którego doświadczamy jest jednocześnie drogowskazem do naszego wyzwolenia.
http://www.nowapsychologia.com/jak-skute...ch-emocji/