15 Sie 2024, Czw 23:29, PID: 876135
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sie 2024, Czw 23:30 przez Lonely Boy.)
W sumie, ciężko coś odpowiedzieć, bo co napisać. Sądzę że ludzie są często niewolnikami własnych i cudzych oczekiwań, które gdyby się nad nimi zastanowić, okazałby się bezzasadne, a zapytani właściwie nie wiedzieliby czego chcą, a jeżeli umieliby wskazać czego chcą to nie umieliby wskazać dlaczego. Więc chyba trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czego się chce. Jak ktoś chce stworzyć związek, bo tego potrzebuje to trzeba działać w tym kierunku, czyli szukać partnera. Jak się chce szukać znajomych, bo się tego potrzebuje, to się szuka znajomych. Pytanie zasadnicze tylko, czy naprawdę tego potrzebujesz, czy Ci się tylko tak wydaje że potrzebujesz, albo może wydaje Ci się że tego potrzebujesz, dlatego że "tak się przyjęło" że jest taka norma społeczna, żeby mieć konieczne partnera i koniecznie paczkę znajomych, najlepiej hałaśliwych i chodzić na imprezy. Jeżeli tak masz, to nie są to Twoje oczekiwania, tylko cudze, a im nie warto poświęcać czasu.
Więc może trzeba zrobić sobie porządek w głowie, odciąć od siebie te najbardziej niszczące samoocenę myśli, czyli zadać pytanie, czy chcę w ogóle mieć partnera, czy teraz chcę go mieć czy później, może to nie jest dobry moment. Jeżeli się jest w nienajlepszej kondycji psychicznej i fizycznej, to może nie jest właściwy moment na takie pomysły. Więc trzeba sobie wyznaczyć jakieś cele, czyli np znalezienie lepszej pracy, chociażby wyjazdy za granicę do prostych prac fizycznych, co jest w miarę opłacalne zwłaszcza dla singli. Potem zadbać o siebie, lepsza dieta, wysypianie się i przede wszystkim aktywność fizyczna, na początek we własnym zakresie, a potem jakaś siłownia, jeżeli będziesz miał lepszą sytuację finansową potem to może jakiś osobisty trener na siłowni, przynajmniej na jakiś czas. Jeżeli mieszkasz z rodzicami, to plusem jest to że jednak to są niższe koszty, nie ma co się porywać z motyką na słońce po to żeby wydawać 2/3 pensji na czynsz i potem biedować, tylko po to żeby mieszkać samemu, bo co z tego Ci przyjdzie, że wydasz większość pieniędzy na mieszkanie, ale ani na lepszy ciuch czy siłownię już nie będzie. Skorzystaj z tego co już masz, jeżeli nie masz awantur w domu a rodziciele nie są jakoś patologiczni, to jest pewien potencjał który trzeba wykorzystać. Jeżeli chodzi o aktywność fizyczną, to sam tak zrobiłem i kupiłem kilka sprzętów za nieduże pieniądze, wypracowałem sobie cykl prostych ćwiczeń i to sobie chwalę.
A co do tej osiedlowej młodzieży którą mijasz, to nie ma innego rozwiązania jak nie zwracać na nich uwagi, bo Ty zwracasz na nich uwagę i oni to widzą. Utrzymywanie kontaktu wzrokowego, możesz sądzić że "ukradkiem" ale to i tak widać, może być powodem kłopotów na ulicy, więc tego nie rób, tak samo nie poświęcaj czasu na myślenie co oni myślą. Z moich obserwacji i doświadczeń wnioskuję, że ludzie na ogół mają parszywy charakter albo bardzo często przejawiają takie zachowania i nie warto się tym przejmować. W najlepszym razie ludzie są neutralni, bardzo rzadko można spotkać kogoś życzliwego. W związku z tym znajomych należy szukać ostrożnie i najlepiej nie szukać, tylko żeby znajomość wynikła naturalnie, bo znajomości na siłę są chyba bez sensu.
Więc może trzeba zrobić sobie porządek w głowie, odciąć od siebie te najbardziej niszczące samoocenę myśli, czyli zadać pytanie, czy chcę w ogóle mieć partnera, czy teraz chcę go mieć czy później, może to nie jest dobry moment. Jeżeli się jest w nienajlepszej kondycji psychicznej i fizycznej, to może nie jest właściwy moment na takie pomysły. Więc trzeba sobie wyznaczyć jakieś cele, czyli np znalezienie lepszej pracy, chociażby wyjazdy za granicę do prostych prac fizycznych, co jest w miarę opłacalne zwłaszcza dla singli. Potem zadbać o siebie, lepsza dieta, wysypianie się i przede wszystkim aktywność fizyczna, na początek we własnym zakresie, a potem jakaś siłownia, jeżeli będziesz miał lepszą sytuację finansową potem to może jakiś osobisty trener na siłowni, przynajmniej na jakiś czas. Jeżeli mieszkasz z rodzicami, to plusem jest to że jednak to są niższe koszty, nie ma co się porywać z motyką na słońce po to żeby wydawać 2/3 pensji na czynsz i potem biedować, tylko po to żeby mieszkać samemu, bo co z tego Ci przyjdzie, że wydasz większość pieniędzy na mieszkanie, ale ani na lepszy ciuch czy siłownię już nie będzie. Skorzystaj z tego co już masz, jeżeli nie masz awantur w domu a rodziciele nie są jakoś patologiczni, to jest pewien potencjał który trzeba wykorzystać. Jeżeli chodzi o aktywność fizyczną, to sam tak zrobiłem i kupiłem kilka sprzętów za nieduże pieniądze, wypracowałem sobie cykl prostych ćwiczeń i to sobie chwalę.
A co do tej osiedlowej młodzieży którą mijasz, to nie ma innego rozwiązania jak nie zwracać na nich uwagi, bo Ty zwracasz na nich uwagę i oni to widzą. Utrzymywanie kontaktu wzrokowego, możesz sądzić że "ukradkiem" ale to i tak widać, może być powodem kłopotów na ulicy, więc tego nie rób, tak samo nie poświęcaj czasu na myślenie co oni myślą. Z moich obserwacji i doświadczeń wnioskuję, że ludzie na ogół mają parszywy charakter albo bardzo często przejawiają takie zachowania i nie warto się tym przejmować. W najlepszym razie ludzie są neutralni, bardzo rzadko można spotkać kogoś życzliwego. W związku z tym znajomych należy szukać ostrożnie i najlepiej nie szukać, tylko żeby znajomość wynikła naturalnie, bo znajomości na siłę są chyba bez sensu.