13 Lis 2008, Czw 23:03, PID: 89180
Ja nigdy nie wagarowałem... jedynie raz... albo więcej razy? ale chyba raz uciekłem z lekcji.. był to dzień europejski, ogólnie burdel i brak organizacji, jakieś debilne przedstawienia, ludzie generalnie zadowoleni, ale dla mnie to była katorga... patrzeć na brak organizacji i na... eehh... na zadowolonych ludzi, i dziewczynę w której się bujałem... w sumie... to... hmmm... eee tam, nie mam nic wiecej do powiedzenia nie tylko o nią, ogólnie tak, debilnie było jak zawsze byłem odmieńcem i w takich momentach to sie najbardziej uwidacznia, a jak wiadomo, naturalnym odruchem obronnym jest ucieczka z nieprzyjaznego środowiska, byłem osaczony, ale udało mi się zbiec., potem ojciec mi napisał usprawiedliwienie... hehe ale nie był zadowolony