20 Gru 2014, Sob 3:52, PID: 425890
UnikamSiebie trafiasz w sedno nie chcę być gwiazdą, chce być normalnym człowiekiem korzystającym z życia, moc normalnie porozmawiać i pożartować z koleżanką, zorganizować swoje urodziny i będąc gospodarzem nie chować się po kątach, pojechać na wakacje żeby nich korzystać a nie zamknąć się w domku i siedzieć tam cały dzień. Nie zastanawiać się milion razy czy to co się powiedziało było fajne czy nie.
Boję się, że nawet jeśli bym się z nią spotkał to nie umiałbym z nią rozmawiać bez tych czułości. No bo ja to gadać z dziewczyna bez patrzenia w oczy, bez gryzienia po uszku itd ? nigdy nie przegadałem z dziewczyną dłuzej niz 5 minut na trzeźwo i żeby przy tym nie było jakiegoś bajerowania z mojej strony.
Cytat:Kolega nawet nie umie porządnie zagadać do dziewczyny z którą już pół roku bajeruje przez internet. Mimo wszystko udane kontakty z płcią przeciwną są ważne dla większości facetów.Nie dokońca tak. Wcześniej przeszkodą były pieniądze na wyjazd (w sumie też ze mnie bo facet zawsze ma pieniądze). Ale ta dziewczyna sama szalała za mną, koleżankom, siostrze i innym mówiła że jestem jej chłopakiem. Duuużo nieprzespanych i przegadanych nocy, odwzajemniona czułość, coś świetnego. Więc jakoś niby umiem zagadać, umiem flirtować zakręcić w głowie dziewczynie. Tylko nagle gdzieś uciekła z niej ta słodycz, kiedy pytałem co się dzieje, mówiła tylko że nie chce o tym rozmawiać, no ale jakoś wydusiła to że wg. niej działo się to za szybko, że pewne słowa powiedzielismy sobie za szybko, że boi się spotkania bo ja będę oczekiwał czułości, żeby było pięknie i w ogóle. Albo że oboje popadniemy w euforię, spędzimy mega zakochany dzień a tak naprawdę to nie będzie jakieś prawdziwe uczucie. Dla mnie to bez sensu, często w jej oczach widzę to co kiedyś ale jakby się broniła przed tym uczuciem. Mówi że już trochę w niej to wygasło no i to czuć. Ehh może to różnica klas społecznych i stylu życia, chociaż ona twierdzi że nie. Ona lubiła polatać po klubach, miała zagraniczne wakacje na ktorych też się bawiła. To niby normalne ze młoda dziewczyna korzysta z życia, ale u mnie wywołuje mega kompleksy. Chociaż ona nigdy nie powiedziała o mnie nic złego, że jestem beznadziejny czy coś w tym stylu. Nigdy nie dała mi się poczuć gorszym tylko to wszystko to były moje wkręty. Jednak mnie ciągle dręczy myśl jak takie ścierwo jak ja może się nadawać do bycia z taką otwartą dziewczyną, która potrafi każdego zgasić jednym zdaniem. Dziewczyna z wielkiego świata i taki wieśniak, zakompleksiony który nigdzie nie był, który się wstydzi wszystkiego. Myślę, że pewnie wolałaby jakiegoś fajnego faceta który umie się bawić w klubie albo na weselu, który jest duszą towarzystwa. I gadam jej ciągle o tym, ona już sobie z moją fobią nie radzi, zdarzało mi się ją wyzywać od pustaków, ale jakoś nie odwrociła się ode mnie więc... może coś z tego będzie ?
Boję się, że nawet jeśli bym się z nią spotkał to nie umiałbym z nią rozmawiać bez tych czułości. No bo ja to gadać z dziewczyna bez patrzenia w oczy, bez gryzienia po uszku itd ? nigdy nie przegadałem z dziewczyną dłuzej niz 5 minut na trzeźwo i żeby przy tym nie było jakiegoś bajerowania z mojej strony.