22 Wrz 2008, Pon 0:10, PID: 69110
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Wrz 2008, Pon 3:15 przez Tyler.)
Typowe myślenie kobiet. Lena przytocze twoj słowa "Przepraszam, ale robi mi się niedobrze od czytania takich bzdur." tak twoich moja droga. Jak pisze, że kobiety nie lubią miłych gości czyli jest to równoznacze z tym, że kochają niewiadomo jakich chamów. A tu raczej chodzi o to, żeby facet nie traktował jej jak księżniczki, nie kupował ciągle kwiatków itp. On ma pokazać, że umie zatroszczyć się o kobietę, jest pewny siebie i nie musi ją przekupywać prezentami. To on wyznacza np. gdzie pójdziecie na randke. Żeby nie był tzw. "ciepłą kluchą" Taka d*pa wołowa za przeproszeniem, która próbowała przekupić dziewczyne i innych ludzi przynosząc im kurtki z szatni. I takich kolesi nazywa sie "bad boyów" Ja byłem tą ciepłą kluchą kiedyś...
Mili goście po prostu są nudni dla kobiet i nie są w stanie nic im dać.
patrykor nie mówiłem dosłownie "Wszystkie". Przecież to oczywiste... Byłem na kursie chrześcijanskim gdzie czekało do ślubu z tym chyba z 20 kobiet. Jedna miała 52 lata(dziewica ndal samotna) inna 31 a najmłodsza miała 14, która pewnie zmieni zdanie za jakieś 2 lata albo i szybciej. Tylko, że było też parę dziewczyn(średnii 17 lat) które chcą czekać z tym do ślubu choć juz to robiły. Nawrócił sie po prostu :]
Skoro seks nie jest najważniejszy to wytłumacz mi taką rzecz. Twoja kuzynka(czy tam kuzyn.. .nie pamietam) i jej parter. Są z pewnością religijni. Skoro twierdzą, że seks jest dla nich niezbyt ważny to dlaczego decydują sie na niego dopiero po ślubie? Dla mnie to nie pojęte. Skoro chcą sie kochać dopiero po ślubie to musi być bardzo ważne. Poza tym skoro to nie jest najważniejsze to czemu osoba która chce czekać z seksem do ślubu(a nawet nei tylko... czasem dziewic(a) który nie czeka do slubu) ma za złe parntnerowi czy partnerce, którzy wcześniej mili, partnerów SEKSUALNYCH. POWTARZAM SEKSUALNYCH. Przecież seks nie jest dla nich najważniejszy Skoro nie, to dlaczego czepiają się braku cnoty skoro to nie jest najważniejsze Czemu nie czepiają sie tych ważniejszych(??) cech jakimi są, miłość, zaufanie i inne "ważniejsze" rzeczy, które występowały w poprzednim związku. Tylko dziwnym trafem osoby które były wcześniej w związkach ale nie uprawiał seksu dla religijnych stają sie bardziej "pożądanym" okazem na partnera\partnerkę, niż Ci którzy byli w związku i uprawiali seks oraz tacy co uprawiali sam "nie najważniejszy" seks(przygode). Odpowiedz typu: bo trzymali cnote, mnie absolutnie nie będzie zadowalać bo cnota wiąże sie tylko i wyłącznie z "nie najwazniejszym" w związku, seksem. Ty nie potępiasz seksu przed ślubem? Słusznie. Ja niestety potępiam takie coś. Nie osoby ale ich pomysł. Dlatego, że jak coś nie wyjdzie(a zbyt często tak jest, żeby na takie ryzyko iść) to najbardziej na tym cierpią dzieci.
PoMimoTo sam widzisz, że jednak brak seksu jest problemem. Artykuł znióśł twoje myślenie.
"No no , wymagania wielkie , ale sam pewnie nic od siebie nie możesz lub nie chcesz zaoferować .
Niestety kolego , tak to się nie da ; )"
No i po co coś takiego piszesz?
"A na jakiej podstawie uważasz się za takiego ?
Jest się takim jak my o sobie myślimy czy takim jakim nas widzą inni ?
Na razie ja w Twoich postach widzę więcej chamstwa i złości do całego świata niż np. wrażliwości i spokoju"
Taki byłem. I było to polotra roku temu. I wszyscy mi to mówili, w klasie, znajomi, rodzice, ciotki i wujkowie i sam sie za takiego uważałem. Teraz kiedy gdzieś jestem po prostu jestem innym człowiekiem niż kiedyś i wychodze na tym o wiele lepiej.
I żeby była jasność. Mi nie potrzebny jest żaden kurs uwodzenia i nie mam zamiaru na niego iść. Tak po prostu napisałem, żeby uświadomić. No ale kobiet oczywiście sie nie przekona, że wolą "niegrzecznych" chłopców bo przecież dla nich brzmi to absurdalnie. Dlatego też powiedziałem wcześniej. Nawet jakbym miał możliwość poznania i zaprosić jakąc dziewczyna na randje to i tak bym tego nie zrobił. Bo fakt, że jestem prawiczkiem, że tego nie robiłem mnie blokuje. Dostaje już głupa od tego. I pozatym też wspomniałem, że mam zakodowane pare bzdur dzięki matce... Seks to zło i związek to zło. Panicznie sie tego boje. Przedewszystkim związku. Panicznie sie boje i mam zakodowane, że to "kur*** sie" i nic więcej. A do tego, brak seksu jak artykuł dobrze pokazuje działa na mnie negatywnie. I bynajmniej nie chodzi o brak "chętnych" ale o bardziej psychiczne problemy.
Mili goście po prostu są nudni dla kobiet i nie są w stanie nic im dać.
patrykor nie mówiłem dosłownie "Wszystkie". Przecież to oczywiste... Byłem na kursie chrześcijanskim gdzie czekało do ślubu z tym chyba z 20 kobiet. Jedna miała 52 lata(dziewica ndal samotna) inna 31 a najmłodsza miała 14, która pewnie zmieni zdanie za jakieś 2 lata albo i szybciej. Tylko, że było też parę dziewczyn(średnii 17 lat) które chcą czekać z tym do ślubu choć juz to robiły. Nawrócił sie po prostu :]
Skoro seks nie jest najważniejszy to wytłumacz mi taką rzecz. Twoja kuzynka(czy tam kuzyn.. .nie pamietam) i jej parter. Są z pewnością religijni. Skoro twierdzą, że seks jest dla nich niezbyt ważny to dlaczego decydują sie na niego dopiero po ślubie? Dla mnie to nie pojęte. Skoro chcą sie kochać dopiero po ślubie to musi być bardzo ważne. Poza tym skoro to nie jest najważniejsze to czemu osoba która chce czekać z seksem do ślubu(a nawet nei tylko... czasem dziewic(a) który nie czeka do slubu) ma za złe parntnerowi czy partnerce, którzy wcześniej mili, partnerów SEKSUALNYCH. POWTARZAM SEKSUALNYCH. Przecież seks nie jest dla nich najważniejszy Skoro nie, to dlaczego czepiają się braku cnoty skoro to nie jest najważniejsze Czemu nie czepiają sie tych ważniejszych(??) cech jakimi są, miłość, zaufanie i inne "ważniejsze" rzeczy, które występowały w poprzednim związku. Tylko dziwnym trafem osoby które były wcześniej w związkach ale nie uprawiał seksu dla religijnych stają sie bardziej "pożądanym" okazem na partnera\partnerkę, niż Ci którzy byli w związku i uprawiali seks oraz tacy co uprawiali sam "nie najważniejszy" seks(przygode). Odpowiedz typu: bo trzymali cnote, mnie absolutnie nie będzie zadowalać bo cnota wiąże sie tylko i wyłącznie z "nie najwazniejszym" w związku, seksem. Ty nie potępiasz seksu przed ślubem? Słusznie. Ja niestety potępiam takie coś. Nie osoby ale ich pomysł. Dlatego, że jak coś nie wyjdzie(a zbyt często tak jest, żeby na takie ryzyko iść) to najbardziej na tym cierpią dzieci.
PoMimoTo sam widzisz, że jednak brak seksu jest problemem. Artykuł znióśł twoje myślenie.
"No no , wymagania wielkie , ale sam pewnie nic od siebie nie możesz lub nie chcesz zaoferować .
Niestety kolego , tak to się nie da ; )"
No i po co coś takiego piszesz?
"A na jakiej podstawie uważasz się za takiego ?
Jest się takim jak my o sobie myślimy czy takim jakim nas widzą inni ?
Na razie ja w Twoich postach widzę więcej chamstwa i złości do całego świata niż np. wrażliwości i spokoju"
Taki byłem. I było to polotra roku temu. I wszyscy mi to mówili, w klasie, znajomi, rodzice, ciotki i wujkowie i sam sie za takiego uważałem. Teraz kiedy gdzieś jestem po prostu jestem innym człowiekiem niż kiedyś i wychodze na tym o wiele lepiej.
I żeby była jasność. Mi nie potrzebny jest żaden kurs uwodzenia i nie mam zamiaru na niego iść. Tak po prostu napisałem, żeby uświadomić. No ale kobiet oczywiście sie nie przekona, że wolą "niegrzecznych" chłopców bo przecież dla nich brzmi to absurdalnie. Dlatego też powiedziałem wcześniej. Nawet jakbym miał możliwość poznania i zaprosić jakąc dziewczyna na randje to i tak bym tego nie zrobił. Bo fakt, że jestem prawiczkiem, że tego nie robiłem mnie blokuje. Dostaje już głupa od tego. I pozatym też wspomniałem, że mam zakodowane pare bzdur dzięki matce... Seks to zło i związek to zło. Panicznie sie tego boje. Przedewszystkim związku. Panicznie sie boje i mam zakodowane, że to "kur*** sie" i nic więcej. A do tego, brak seksu jak artykuł dobrze pokazuje działa na mnie negatywnie. I bynajmniej nie chodzi o brak "chętnych" ale o bardziej psychiczne problemy.