18 Mar 2015, Śro 11:11, PID: 437886
Co za komedia z tym podziałem na świat wirtualny i realny. Skończyłem studia online (nauka online, egzaminy w realu) i mam jak najbardziej realny dyplom. Poznałem faceta, kochanków, przyjaciół w Sieci. Prawdziwych. Zamawiam zakupy z e-tesco do domu i mam jak najbardziej realne bułki i mleko. Cala bankowość obsługuję w sposób wirtualny, a kasa jest, zapewniam, realna. Kontaktuje się z administracja publiczna często przez ePUAP - nawet w urzędzie pracy zarejestrowałem się bez wychodzenia z domu. Nie wspominam o kupowaniu biletów lotniczych, kolejowych, autobusowych, mpk (przez smartfona), zamawianiu taxi, rezerwowaniu hoteli i milionie innych rzeczy. Ostatnio korzystam z e-usług poczty: wysyłam polecone z netu, odbieram e-awiza. To jest wszystko cześć realnego życia, tak jak elektryczność. Ta Milenka o irytującym new age-owskim awatarze to jakaś amiszka, która chce nas zapędzić z powrotem do jaskiń.