20 Mar 2015, Pią 0:14, PID: 438336
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2015, Pią 0:39 przez tytomasz.)
Na koniec ostatniego spotkania na terapii zadano mi pytanie: jak pan sądzi, jak zatem można by nadrobić te stracone dziesięć lat, liceum i studia?
Nic się nie da nadrobić. Trzeba zacząć od początku, jako nowy ty, człowiek już niezaburzony. I, przynajmniej tak sądzę, absolutnie nie wracać do tego co było, bo to pułapka. Kiedy prawdziwie się zmienimy i otworzymy na świat, nasze zaniechania zostaną nam wybaczone. Wyobraź sobie, że na ulicy spotykasz swojego klona. Już odpuśćmy te wszystkie naukowe niuanse, widzisz swojego klona, idealną kopię siebie samego z tej właśnie chwili. Czy dogadałbyś się z nim (klonem)? Uważam, że każdy powinien dokonać takiej refleksji, bo kryje się w niej taka mądrość, że jeśli polubilibyśmy swoją kopię, akceptujemy siebie samych. A wyobrażam sobie, że większość z nas przeszłaby ten test negatywnie.
Według bodaj wschodniej medycyny z wiekiem człowiekowi odmienia się charakter, czyli jak ktoś podchodził do życia nazbyt poważnie to prawdopodobnie ostatecznie zdziecinnieje.. Very Happy
To mi się zaraz skojarzyło z chorobą Alzheimera. To choróbsko lubi właśnie dotykać staruszków, którzy w młodości należeli do grupy osób z zaburzeniami depresyjnymi, lękowymi i całym tym ponurym wachlarzem.
Nic się nie da nadrobić. Trzeba zacząć od początku, jako nowy ty, człowiek już niezaburzony. I, przynajmniej tak sądzę, absolutnie nie wracać do tego co było, bo to pułapka. Kiedy prawdziwie się zmienimy i otworzymy na świat, nasze zaniechania zostaną nam wybaczone. Wyobraź sobie, że na ulicy spotykasz swojego klona. Już odpuśćmy te wszystkie naukowe niuanse, widzisz swojego klona, idealną kopię siebie samego z tej właśnie chwili. Czy dogadałbyś się z nim (klonem)? Uważam, że każdy powinien dokonać takiej refleksji, bo kryje się w niej taka mądrość, że jeśli polubilibyśmy swoją kopię, akceptujemy siebie samych. A wyobrażam sobie, że większość z nas przeszłaby ten test negatywnie.
Według bodaj wschodniej medycyny z wiekiem człowiekowi odmienia się charakter, czyli jak ktoś podchodził do życia nazbyt poważnie to prawdopodobnie ostatecznie zdziecinnieje.. Very Happy
To mi się zaraz skojarzyło z chorobą Alzheimera. To choróbsko lubi właśnie dotykać staruszków, którzy w młodości należeli do grupy osób z zaburzeniami depresyjnymi, lękowymi i całym tym ponurym wachlarzem.