27 Paź 2015, Wto 23:13, PID: 483174
U mnie najgorzej jest gdy muszę rozmawiać z kimś z kim nie mam zbyt dobrego kontaktu, właściwie to osób z którymi dobrze mi się rozmawia jest naprawdę tak mało, że nie wiem, jest ich kilka w dodatku prawie wszystkie z nich to rodzina, bo znajomych prawie nie mam
Nienawidzę gdy muszę rozmawiać z kimś przy kim nie czuję się swobodnie, kompletnie nie wiem wtedy co mówić, często nie mogę się odezwać i nawet jeśli jest jakiś temat do rozmowy to nic nie powiem jakby odjęło mi mowę, czuję się strasznie skrępowana i robię mimowolnie dziwne miny i wydaje mi się że wszyscy widzą jak się strasznie stresuję i że nie umiem rozmawiać z ludźmi i że myślą o mnie nie wiadomo co, że taka beznadziejna jestem i w ogóle. Nawet jak wiem że ktoś ma podobne zainteresowania do mnie to nie umiem z nim rozmawiać, nie wiem jak...
Albo rozmowy z nowymi ludźmi, strasznie ich unikam ale jak już dojdzie do czegoś takiego to staram się to jak najszybciej skończyć
Bo tych rozmowach niezręcznych zawsze mam natłok myśli i przerabiam w myślach tą niezręczną ,,rozmowę'' jaka miala wlasnie miejsce i użalam się nad sobą i mi wstyd za to że wyszłam na jakąś idiotkę
Jeszcze beznadziejne jest to, że jestem samotna i naprawdę chciałabym z kimś się zaprzyjaźnić ale po prostu nie umiem, nie wiem jakoś nie mogę, wszystkich szybko odrzucam bo nie umiem z nikim rozmawiać i wydaje mi się że nikt nie może zostać moim znajomym
A tak poza tym, jeszcze nienawidzę robienia różnych rzeczy w miejscach publicznych, np. jedzenia gdzieś na ulicy, w szkole czy gdziekolwiek kiedy jestem sama, albo zakupów w sklepie gdy jestem sama, albo po prostu chodzenia po ulicy sama, jestem wtedy spięta i wydaje mi się jakby ludzie patrzyli na mnie i widzieli co robię a mi jest tak niezręcznie że nie mogę normalnie nic zrobić, nie wiem. Nie cierpię jak sprzedawcy w sklepie się patrzą na mnie jak próbuję coś kupić, właściwie nie wchodzę do sklepu gdy oprocz sprzedawcy nikogo tam nie ma.
Jedną z trzech najgorszych rzeczy jest jeszcze mijanie ludzi na chodniku gdy np. idę sama a ktoś naprzeciwko mnie idzie w moją stronę, na chodniku jesteśmy tylko my i mi jest tak niezręcznie, udaję że się rozglądam gdzieś albo coś robię w plecaku czy cokolwiek. Albo gdy idę i muszę wyprzedzić kogoś przede mną a jest to np. jakaś para rozmawiająca. Lub też gdy jestem sama z kimś w pomieszczeniu i mam takie napięcię, wydaje mi sie to dziwne ze nic nie mowie, jakbym po prostu byla zobowiazana zaczac rozmowe i siedze w koncu tak zestresowana i po prostu chce zeby ktos juz wszedl do tego pokoju, wtedy nie czulabym sie tak niezrecznie
Nienawidzę gdy muszę rozmawiać z kimś przy kim nie czuję się swobodnie, kompletnie nie wiem wtedy co mówić, często nie mogę się odezwać i nawet jeśli jest jakiś temat do rozmowy to nic nie powiem jakby odjęło mi mowę, czuję się strasznie skrępowana i robię mimowolnie dziwne miny i wydaje mi się że wszyscy widzą jak się strasznie stresuję i że nie umiem rozmawiać z ludźmi i że myślą o mnie nie wiadomo co, że taka beznadziejna jestem i w ogóle. Nawet jak wiem że ktoś ma podobne zainteresowania do mnie to nie umiem z nim rozmawiać, nie wiem jak...
Albo rozmowy z nowymi ludźmi, strasznie ich unikam ale jak już dojdzie do czegoś takiego to staram się to jak najszybciej skończyć
Bo tych rozmowach niezręcznych zawsze mam natłok myśli i przerabiam w myślach tą niezręczną ,,rozmowę'' jaka miala wlasnie miejsce i użalam się nad sobą i mi wstyd za to że wyszłam na jakąś idiotkę
Jeszcze beznadziejne jest to, że jestem samotna i naprawdę chciałabym z kimś się zaprzyjaźnić ale po prostu nie umiem, nie wiem jakoś nie mogę, wszystkich szybko odrzucam bo nie umiem z nikim rozmawiać i wydaje mi się że nikt nie może zostać moim znajomym
A tak poza tym, jeszcze nienawidzę robienia różnych rzeczy w miejscach publicznych, np. jedzenia gdzieś na ulicy, w szkole czy gdziekolwiek kiedy jestem sama, albo zakupów w sklepie gdy jestem sama, albo po prostu chodzenia po ulicy sama, jestem wtedy spięta i wydaje mi się jakby ludzie patrzyli na mnie i widzieli co robię a mi jest tak niezręcznie że nie mogę normalnie nic zrobić, nie wiem. Nie cierpię jak sprzedawcy w sklepie się patrzą na mnie jak próbuję coś kupić, właściwie nie wchodzę do sklepu gdy oprocz sprzedawcy nikogo tam nie ma.
Jedną z trzech najgorszych rzeczy jest jeszcze mijanie ludzi na chodniku gdy np. idę sama a ktoś naprzeciwko mnie idzie w moją stronę, na chodniku jesteśmy tylko my i mi jest tak niezręcznie, udaję że się rozglądam gdzieś albo coś robię w plecaku czy cokolwiek. Albo gdy idę i muszę wyprzedzić kogoś przede mną a jest to np. jakaś para rozmawiająca. Lub też gdy jestem sama z kimś w pomieszczeniu i mam takie napięcię, wydaje mi sie to dziwne ze nic nie mowie, jakbym po prostu byla zobowiazana zaczac rozmowe i siedze w koncu tak zestresowana i po prostu chce zeby ktos juz wszedl do tego pokoju, wtedy nie czulabym sie tak niezrecznie