29 Wrz 2015, Wto 19:08, PID: 475884
U mnie sprawa wyglądała następująco... zawsze byłem nieśmiały, to fakt. Jednakże do czasów gimnazjum miałem paru kolegów. Później coś się zmieniło. Pop**rdolona atmosfera jaka panowała w mojej gimbazie, całkowicie odmieniła moje podejście do ludzi.
Kolejną sytuacją, która pogłębiła moją FS była "relacja miłosna" z dziewczyną, która nagle magicznie ozdrowiała (rzekomo też miała fobię).
Co by tu jeszcze... myślę, że szpital (do którego de facto nie trafiłem) też odegrał jakąś tam rolę.
Kolejną sytuacją, która pogłębiła moją FS była "relacja miłosna" z dziewczyną, która nagle magicznie ozdrowiała (rzekomo też miała fobię).
Co by tu jeszcze... myślę, że szpital (do którego de facto nie trafiłem) też odegrał jakąś tam rolę.