04 Gru 2015, Pią 1:18, PID: 493014
Introwertyczko
Powiem Ci że Ja jestem z dziewczyną również w związku na odległość od czerwca i nasz kontakt to około 10 smsów z mojej 10 z jej strony dziennie czasem mniej czasem więcej czasem skype czasem nie. Widzimy się zazwyczaj raz na 2 tygodnie i ostatnio oboje stwierdziliśmy że pomimo odległości i rzadkich spotkań nie czujemy jakkolwiek by nasz związek przez to podupadał. Kochamy się i jest nam ze sobą dobrze a przynajmniej tak oboje twierdzimy Wiesz co jest najważniejsze? Żeby każde z was miało w pewien sposób swój świat Indywidualne zajęcie któremu się poświęca a drugie mu czasem pomaga albo kibicuje.
Człowiek nie może się całe życie non stop cieszyć jedną i tą samą rzeczą/osobą bo wiadomo że mu się znudzi. Starszy pan mi kiedyś powiedział "Tacy młodzi co to się cały czas za rękę trzymają i wszystko razem robią toż to miłości z tego nie będzie a w życiu!"
A i apropos chorobliwej zazdrości to ja w wielu poprzednich związkach dawałem maksymalną wolność i wynikało to z tego że chciałem okazać zaufanie przez co przejechałem się kilka razy jak ostatni frajer. Teraz dalej daję dużą wolność w działaniu, nie kontroluję ale jak jestem w jej pobliżu i załóżmy zaczyna z nią rozmawiać jakiś facet to nie mam z tym problemu ale jak widzę że koleś zaczyna być w tej rozmowie zbyt miły czy... wiesz o co chodzi, to wkraczam i w adekwatny do sytuacji sposób (jak na fobika czy tam nerwico-lęknika uwierz mi to jest dość ciężkie dla mnie ) chronię moją ukochaną lub własną godność przed kimś kogo zachowanie mi się nie podoba i mówię mu mniej lub bardziej dosłownie żeby wypie**alał.
Potem słyszę od niej że fajnie i jej się to podobało i dziękuje i w ogóle. Ot taki balans między zaufaniem a kontrolą ale zaznaczam KONTROLĄ SYTUACJI
A w ogóle to kobiety lubią być zdobywane. Ty też
Tak samo jak mi opowie że rozmawiała na uczeli z kolegą z kierunku to też nie robię sobie z tego nic a jakbym był chorobliwie zazdrosny to zapewne zabroniłbym jej rozmawiać z facetami czyli zauważmy że z około 50% mieszkańców tej planety - ku*wa to jest chore...
Ograniczanie drugiej osobie kontaktu z ludźmi z powodu własnej niepewności co do własnej fajności. Wygraj z samą sobą. Spróbuj raz nie upewnić się czy aby cię nie zdradza. To zawsze mały krok w przód. Fake it till you make it. Powodzenia w związku. Przyda się bo jak już wiemy macie zamieszkać razem. Taaaaaa....
Powiem Ci że Ja jestem z dziewczyną również w związku na odległość od czerwca i nasz kontakt to około 10 smsów z mojej 10 z jej strony dziennie czasem mniej czasem więcej czasem skype czasem nie. Widzimy się zazwyczaj raz na 2 tygodnie i ostatnio oboje stwierdziliśmy że pomimo odległości i rzadkich spotkań nie czujemy jakkolwiek by nasz związek przez to podupadał. Kochamy się i jest nam ze sobą dobrze a przynajmniej tak oboje twierdzimy Wiesz co jest najważniejsze? Żeby każde z was miało w pewien sposób swój świat Indywidualne zajęcie któremu się poświęca a drugie mu czasem pomaga albo kibicuje.
Człowiek nie może się całe życie non stop cieszyć jedną i tą samą rzeczą/osobą bo wiadomo że mu się znudzi. Starszy pan mi kiedyś powiedział "Tacy młodzi co to się cały czas za rękę trzymają i wszystko razem robią toż to miłości z tego nie będzie a w życiu!"
Cytat:Mamy razem zamieszkac za pare dniWłaśnie. Zamieszkanie razem. Mój kolega był z dziewczyną 5 lat pomieszkali razem pół roku i się rozeszli. Historia jakich wiele Życzę wam obyście nie podzielili ich losu
A i apropos chorobliwej zazdrości to ja w wielu poprzednich związkach dawałem maksymalną wolność i wynikało to z tego że chciałem okazać zaufanie przez co przejechałem się kilka razy jak ostatni frajer. Teraz dalej daję dużą wolność w działaniu, nie kontroluję ale jak jestem w jej pobliżu i załóżmy zaczyna z nią rozmawiać jakiś facet to nie mam z tym problemu ale jak widzę że koleś zaczyna być w tej rozmowie zbyt miły czy... wiesz o co chodzi, to wkraczam i w adekwatny do sytuacji sposób (jak na fobika czy tam nerwico-lęknika uwierz mi to jest dość ciężkie dla mnie ) chronię moją ukochaną lub własną godność przed kimś kogo zachowanie mi się nie podoba i mówię mu mniej lub bardziej dosłownie żeby wypie**alał.
Potem słyszę od niej że fajnie i jej się to podobało i dziękuje i w ogóle. Ot taki balans między zaufaniem a kontrolą ale zaznaczam KONTROLĄ SYTUACJI
A w ogóle to kobiety lubią być zdobywane. Ty też
Tak samo jak mi opowie że rozmawiała na uczeli z kolegą z kierunku to też nie robię sobie z tego nic a jakbym był chorobliwie zazdrosny to zapewne zabroniłbym jej rozmawiać z facetami czyli zauważmy że z około 50% mieszkańców tej planety - ku*wa to jest chore...
Ograniczanie drugiej osobie kontaktu z ludźmi z powodu własnej niepewności co do własnej fajności. Wygraj z samą sobą. Spróbuj raz nie upewnić się czy aby cię nie zdradza. To zawsze mały krok w przód. Fake it till you make it. Powodzenia w związku. Przyda się bo jak już wiemy macie zamieszkać razem. Taaaaaa....