01 Gru 2015, Wto 21:48, PID: 492422
Dziś byłem pierwszy płatny dznień w nowej pracy bo ostatnio byłem na próbnym. Gastronomia - uczyłem się gdzie co ma swoje miejsce a głównie jak sporządzać pewien typ sprzedawanych produktów. Początkowo byłem z szefową i było całkiem sympatycznie do momentu aż natłok informacji o składzie i proporcjach nie zaczął być murem totalnie nie do przejścia bo z moim najprawdopodobniej pomniejszonym od ciągłego stresu i presji hipokampem zapamiętuje mi się dość trudno. To zasiało we mnie niepokój że znów nie daję rady i ktoś mnie za to ocenia. Potem przełamałem się pożartowałem coś i znów zrobiło się OK
Potem przyszła dziewczyna która zamieniła się z szefową i na moment zrobiło się kiepsko, po chwili już spoko, pogadaliśmy o paru rzeczach też mi kilka spraw wytłumaczyła ale to właśnie o to chodzi --> mieliśmy z góry ustalone kwestie do omówienia plus ja i ona opowiedzieliśmy parę rzeczy o sobie (szkoła, studia japier*olę rzygam już tym tematem. Poruszam go zawsze z nowo poznanymi ludźmi bo jest najbardziej oczywisty a po chwili wszystko ch*j stzela i pokazuję moją prawdziwą naturę - maksymalnie specyficzną, nudną i roztargnioną).
Teraz siedzę w domu za+ szczęśliwy że 2 następne dni mam wolne ale na weekend do pracy i jak się nie połapię w obowiązkach to będzie kanał
Tak to właśnie jest... Raz jestem pełen energii, pomysłów i nadziei na pozytywne zmiany by za chwilę byle pierdoła zburzyła cały pozytywny nastrój zazwyczaj jeszcze przy okazji natłoku obowiązków. Po*ebane... Nie chcę tak :C
Potem przyszła dziewczyna która zamieniła się z szefową i na moment zrobiło się kiepsko, po chwili już spoko, pogadaliśmy o paru rzeczach też mi kilka spraw wytłumaczyła ale to właśnie o to chodzi --> mieliśmy z góry ustalone kwestie do omówienia plus ja i ona opowiedzieliśmy parę rzeczy o sobie (szkoła, studia japier*olę rzygam już tym tematem. Poruszam go zawsze z nowo poznanymi ludźmi bo jest najbardziej oczywisty a po chwili wszystko ch*j stzela i pokazuję moją prawdziwą naturę - maksymalnie specyficzną, nudną i roztargnioną).
Teraz siedzę w domu za+ szczęśliwy że 2 następne dni mam wolne ale na weekend do pracy i jak się nie połapię w obowiązkach to będzie kanał
Tak to właśnie jest... Raz jestem pełen energii, pomysłów i nadziei na pozytywne zmiany by za chwilę byle pierdoła zburzyła cały pozytywny nastrój zazwyczaj jeszcze przy okazji natłoku obowiązków. Po*ebane... Nie chcę tak :C