13 Gru 2016, Wto 0:41, PID: 601495
Akurat tego rodzaju problemy z oddechem przypominaja dość typowe objawy związane z lękiem napadowym i t obsesywno-kompulsywnym 'natręctwem' . Lekarze najczesciej zapisza jakies lajtowe\ziołowe wynalazki na uspokojenie\psychiatra rzuci jakiś ssri + najsłabsze alpra, albo jakis betablokerek i nara. Imo o kant d*py rozbic.
Najskuteczniejsze lekarstwo jakie znam to wysiłek fizyczny, ogólnie ruch. Dużo snu, w miarę dobra dieta w której jest troche białka (o czym wielu domorosłych wege zapomina, w złudnym przeświadczeniu ze sama zielenina i węglowodany z brązowych chlebusiów i ryżyków + ociupinka sprasowanej, przetworzonej soi to zdrowa dieta).
Pierwsze pare dni bywa trudne, ciezko sie zmusic do wysiłku, ma sie wrażenie że zaraz zemdleje czy padnie na jakiś zawał, ale potem już następuje cudowne ozdrowienie.
Poza tym mozna se pośpiewac jak kto lubi, poczytać na głos , pośmiać sie, powydzierać papę etc.
Najskuteczniejsze lekarstwo jakie znam to wysiłek fizyczny, ogólnie ruch. Dużo snu, w miarę dobra dieta w której jest troche białka (o czym wielu domorosłych wege zapomina, w złudnym przeświadczeniu ze sama zielenina i węglowodany z brązowych chlebusiów i ryżyków + ociupinka sprasowanej, przetworzonej soi to zdrowa dieta).
Pierwsze pare dni bywa trudne, ciezko sie zmusic do wysiłku, ma sie wrażenie że zaraz zemdleje czy padnie na jakiś zawał, ale potem już następuje cudowne ozdrowienie.
Poza tym mozna se pośpiewac jak kto lubi, poczytać na głos , pośmiać sie, powydzierać papę etc.