08 Wrz 2009, Wto 22:23, PID: 174504
Rock 89 napisał(a):Ja wychodzę i staram się patrzeć ludziom w oczy... pomaga, można się przyzwyczaić.
ja tak samo, tyle, że jak na nastepny dzień wyjde i zrobie tak samo to znowu musze zaczynać od "zera" i zeby tak całkowicie sie przyzwyczaić z jakieś miliardy razy musiałabym to powtarzać codziennie *__*
przełamywanie się juz tez mi nic właściwie nie daje.. co z tego ze raz, drugi trzeci zagadam, zapytam np spesze się jeszcze bardziej i bardziej zamkne w sobie i więcej nie mam ochoty sie odzywać, a dlaczego to nie mam pojecia.
moj kolejny z problemów polega na tym, że na poczatku w nowej grupie staram się otwierać, zagadać i nawet patrze się na każdego, co mi niezle wychodzi - jednak oni się bardziej peszą. Niegdys zatem oni zaczynaja sie rozluzniac i na maksa rozkrecac - to ja znow na odwrot. Przyzwyczjam się do nich, ale niekoniecznie w ogole udzielajam swojego głosu lub wzroku i daje "znaki życia".