18 Kwi 2009, Sob 22:36, PID: 141793
shade napisał(a):odnoszę wrażenie, że piszecie nie do końca o tym, o czym pisze w pierwszym poście Marcin.
jeśli dobrze zrozumiałam, to chodzi tu nie o stapianie się z tłumem, tylko o wpadanie w stan, gdy wszystko dzieje się mechaniczne, bez żadnych refleksji, bez myślenia.
Cytat:chodzi tu o taką silną, pozaświadomą tendencję od uciekania od myślenia o sobie, swoich emocjachto wcale nie jest to samo, co być nijakim.
Otóż to, Shade. Dobrze mnie zrozumiałaś Najgorsze jest to, że to się dzieje powoli i nieuchwytnie. Po jakimś czasie odkrywam, że 'odpłynąłem'. Piszesz, że rutyna jest dobra, bo jak wypadasz z rytmu wpadasz w doła. Ale ja się trochę martwię, co by życia nie przegapić w ten sposób. Ten proces jest z pewnością spowodowany automatycznym poszukiwaniem bezpieczeństwa. Ale jednocześnie życie staje się przez to puste i trochę bez sensu...
I prawdę mówiąc, to nie bardzo wiem, co z tym zrobić. Chyba będę próbował co jakiś czas robić coś nowego, nietypowego dla mnie... Może to da mi jakiś impuls, który mnie uchroni przed osuwaniem się w ten 'niebyt'.