13 Lip 2017, Czw 10:43, PID: 706953
Ja sie nawet nie upieram, ze moge miec racje, bo sam co do tego nie jestem przekonany, po prostu w zaleznosci od tak bardzo wielu czynnikow - moze to zadzialac, a moze i nie, ale abstrahujac od wszystkiego to kolezanka dostaje nieustannie swietne rady od nas wszystkich tu zebranych, uparcie tak bardzo kompletnie ze soba sprzeczne, co mnie w sumie rozbawilo (:
Jednak szczerze mowiac bardziej niz jego to jednak szkoda mi tu tej naszej forumowej kolezanki, ktora jest niejako zmuszona zyc w niepewnosci i obawiam sie, ze ta niepewnosc moze trwac... dlugo, zbyt dlugo. To jest czas gdy tym bardziej trzeba dzialac, gdzie duzo latwiej jest dzialac i nie ma co go tracic, mozesz miec racje, master, ale status quo tutaj jest okrutne, bo ile moze ono trwac? 3 miesiace, rok, 5 lat? Czy po prostu do czasu az bedzie miala tego dosc? Wydaje mi sie, ze fleur ma duzo umiejetnosci spolecznych i dostrzeze gdy bedzie cos wyraznie bardzo zle dzialac, bedzie wyczuwac dokad mozna i powinno sie naciskac. Ale mozliwe, ze masz racje, tylko ta racja bylaby... bardzo smutna @masterblaster
@fleur wiesz, znow - nikt nie mowil, ze bedzie latwo. Rozmowa o emocjach moze byc bardzo trudna, jest tym trudniejsza, ze on nie tylko jej nie ulatwia, a utrudnia, moze nie az tak bardzo jak tylko jest to mozliwe, ale utrudnia.
Mow mu tyle, ile jestes w stanie, pytaj o tyle, na ile bedziesz umiala i z czym bedziesz sie czula dobrze, jestes dziewczyna, wiec i tak zrobisz po swojemu, niezaleznie od tego jakie dostaniesz rady. I slusznie (;
Widzisz, dla Ciebie byloby to wyjscie daleko poza Twoja strefe komfortu - to pytanie o to wszystko wprost - byloby Ci z tym glupio i mocno nieprzyjemnie. Mozliwe, ze dla niego bardzo duzo z tego, co przezywa wraz z Toba (i przede wszystkim - dzieki Tobie) jest nieustannym podobnym odczuciem, pelnym stresu, a mimo to lgnie do Ciebie, bo uczucie bycia z Toba jest przyjemniejsze i wygrywa.
Jednak szczerze mowiac bardziej niz jego to jednak szkoda mi tu tej naszej forumowej kolezanki, ktora jest niejako zmuszona zyc w niepewnosci i obawiam sie, ze ta niepewnosc moze trwac... dlugo, zbyt dlugo. To jest czas gdy tym bardziej trzeba dzialac, gdzie duzo latwiej jest dzialac i nie ma co go tracic, mozesz miec racje, master, ale status quo tutaj jest okrutne, bo ile moze ono trwac? 3 miesiace, rok, 5 lat? Czy po prostu do czasu az bedzie miala tego dosc? Wydaje mi sie, ze fleur ma duzo umiejetnosci spolecznych i dostrzeze gdy bedzie cos wyraznie bardzo zle dzialac, bedzie wyczuwac dokad mozna i powinno sie naciskac. Ale mozliwe, ze masz racje, tylko ta racja bylaby... bardzo smutna @masterblaster
@fleur wiesz, znow - nikt nie mowil, ze bedzie latwo. Rozmowa o emocjach moze byc bardzo trudna, jest tym trudniejsza, ze on nie tylko jej nie ulatwia, a utrudnia, moze nie az tak bardzo jak tylko jest to mozliwe, ale utrudnia.
Mow mu tyle, ile jestes w stanie, pytaj o tyle, na ile bedziesz umiala i z czym bedziesz sie czula dobrze, jestes dziewczyna, wiec i tak zrobisz po swojemu, niezaleznie od tego jakie dostaniesz rady. I slusznie (;
Widzisz, dla Ciebie byloby to wyjscie daleko poza Twoja strefe komfortu - to pytanie o to wszystko wprost - byloby Ci z tym glupio i mocno nieprzyjemnie. Mozliwe, ze dla niego bardzo duzo z tego, co przezywa wraz z Toba (i przede wszystkim - dzieki Tobie) jest nieustannym podobnym odczuciem, pelnym stresu, a mimo to lgnie do Ciebie, bo uczucie bycia z Toba jest przyjemniejsze i wygrywa.