03 Mar 2018, Sob 19:07, PID: 733851
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Mar 2018, Sob 19:11 przez Sybil.
Powód edycji: Blad
)
Nie mam wątpliwości, że terapia działa jeśli prowadzi ją osoba kompetentna i angażuje się w terapię. Jeśli chodzi o mnie, to problemem są raczej moje myśli i podejście do tematu- zaprzeczanie, unikanie, negatywne wytwory wyobraźni na temat terapii i terapeuty. Dzieje się to mimowolnie i czuję jakiś wewnętrzny dysonans. Po tylu zaczętych terapiach stwierdzam, że wcześniej nie byłam gotowa( mimo szczerych chęci). A przez swoją niedojrzałość emocjonalną nadal mam problem z zaufaniem. Nawet jeśli chodzi o terapeutę. Terapeuta nigdy nie powiedział mi; dorośnij. Myślę jednak czasem, że moje problemy są tak proste do rozwiązania i wynikają z mojej niedojrzałości i jakiejś trudności uczenia się na błędach, myśleniu życzeniowym a czasem wręcz magiczne, że dla normalnego człowieka mogą wydawać się absurdalne, a może i śmieszne.