05 Paź 2019, Sob 17:01, PID: 806903
Cytat:[size=small]odzywam się tylko pytany. Nigdy w życiu nie nauczyłem się tego, żeby odezwać się pierwszym, samemu z siebie[/size]
Dokladnie tak samo mam, chyba że jestem z kimś 1 na 1 albo 1 na 2, ale większa grupa, to już nie do zrobienia bo im większa grupa tym wyższy poziom lęku. Jednak w moim
wypadku ludzie zaczęli trochę dziwnie chyba o mnie myśleć jak tak nic nie mówiłem, w końcu zacząłem się czuć z tym tak źle że przestałem chodzić na te obiady i jadłem sam. Jest
jednak takie dziwne zjawisko że prawie wszyscy wolą jeść z kimś niż sami, ja wolę jeść sam, więc generalnie zgaduję że ich poziom dyskomfortu w trakcie przebywania z innymi ludźmi jest krańcowo niższy niż mój.
Cytat:[size=small]Czasem jem z osobami z mojego działu i z działu obok, bo mnie zapraszają na wspólne obiadowanie. Z obiadowania na obiadowanie jest coraz mniej niezręcznie.[/size]
To ciekawe bo u mnie chyba było co raz bardziej niezręcznie, ludzie myśleli że się rozkręcę ale to tak nie działa. Tzn poziom lęku jest tu za duży żeby przejście przez sytuację spowodowało zmniejszenie tego lęku. Zawsze czuję taką presję żeby mówić. Generalnie to czasem na obiadach było fajnie - fajnie było posłuchać innych itd. ale o ile na początku ludzie myślą że jesteś onieśmielony bo ich nie znasz i twoje zachowanie jest ok, to z czasem ta taryfa ulgowa mija. Ja też się czuję bardzo dziwnie nie mówiąc ani słowa kiedy wszyscy gadają przez godzinę, czuję się dziwnie, i rozumiem że ludzie zaczynają myśleć dziwnie o mnie. W końcu doszedłem do wniosku że nie będę sobie robił czegoś takiego i tam siedział a oni pewnie też wolą siedzieć sami bez mojej kłopotliwej obecności.