21 Paź 2018, Nie 18:30, PID: 768266
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Paź 2018, Nie 18:40 przez Dhema01.)
(21 Paź 2018, Nie 17:20)Acj napisał(a): Akurat temat naszej powierzchowności jest bardzo śliski, bo zapewne znaczna większość na tym polu tutaj ma problemy, ze mną włącznie. Nie ma też dobrej odpowiedzi, po której byś pomyślała "on ma racje, czemu wcześniej tego nie dostrzegłam?". Mogę tylko poradzić byś starała się jak najlepiej możesz (bo to zawsze też komfort psychiczny jest, że wygląda się atrakcyjnie), ale jakoś nadmiernie nie wchodzić w głowę drugiej osoby, bo zwyczajnie w świecie nie warto. Będziesz się podobała, to podejdzie i zagada. Nie będziesz się podobała, to nie podejdzie i nie zagada. No chyba, że trafisz na fobika, któremu się spodobasz. Ten też nie podejdzie i nie zagada (o okrutny świecie).Z tym,że nawet jak sie odpicuje to mam ten problem,a operacji twarzy robic sobie nie bede..Generalnie wiem,że moge sie podobac i raczej podobam facetom ale to tylko takie powierzchowne podobanie, typu ,mijamy sie na ulicy, w sklepie,wtedy czuje sie pewnie [o ile jestem w miare ''zrobiona''] ...a na dłuższą mete,jakby przyszło mi z nim iść na randkę,posiedzieć przy kawie, to automatycznie mam wrażenie,że trace urok,i facet dostrzga we mnie same wady a jak nakrecam sie myslami na temat swojego wygladu..
Ja sam straszne kompleksy mam na tym punkcie i po dziś dzień nie wiem czy wyglądam bardzo źle, źle czy umiarkowanie źle. Zakładam, że na pewno dobrze nie jest. Ale to już mój dylemat.
(21 Paź 2018, Nie 18:26)niki11 napisał(a): Chyba tylko terapia pomoże, bo sama z tego nie wyjdziesz wiem to na swoim przykładzie, bo miałam podobnie, co prawda nie do tego stopnia co Ty, ale w gimnazjum też miałam troche przykrych uwag na temat swojego wyglądu, teraz jestem dużo pewniejsza siebie, nie obchodzi mnie to czy komuś się podobam czy nie, chodze zawsze z podniesioną głową i rozmawiam z facetami patrząc w oczy, ale to trochę trwałoja juz miałam jedna terapie,trwala 10 miessiecy,chodzłam na terapie poznawczo-behawiolarną, jak druga terapia bedzie tyle trwać to nie jestem w stanie wygospodarowac jjuz tyle czasu i pieniedzy ...A jakies inne rady oprocz terapii? moze jakes ksiazki ? mozesz po króte opisac co zadziałało na Ciebie?? jak sie tego pozbyłas?