27 Lis 2012, Wto 16:28, PID: 326903
"Jestem nikim" takie zdanie sobie kiedyś wygooglowałem szukając w sumie sam nie wiem czego. Było to w czasie największego doła, jakiego miałem połączonego także z myślami samobójczymi i drastycznym obniżeniem samooceny. Trafiłem na jakiś portal psychologiczny, gdzie na ludzkie problemy odpowiadają także prawdziwi psychologowie, a nie tylko zwykli ludzie z netu. Czytam temat "po co mam żyć skoro i tak jestem nikim?". A tam historia kobiety leczącej się na schizofrenię, mieszkającej z byłym mężem codziennie wyzywającym ją od wariatek i dziwek, mówiący jej jak to pochowa ją w plastykowym worku kiedy w końcu ze sobą skończy. Sąd go nie eksmituje, po w końcu to on płaci za mieszkanie, a nikt nie wie jak traktuje byłą żonę, której przecież nikt nie uwierzy bo to w końcu "wariatka". Kobieta przeżyła już kilka prób samobójczych i jak sama pisze ma wręcz żal do siostry, że ją odratowała. Czytają to pomyślałem sobie: o ku..wa ludzie mają takie problemy a ja się nad sobą użalam, jestem młody, jeszcze tyle mogę zdziałać, jakoś poukładać, ogarnąć swoje życie, przecież mogło być o wiele gorzej. Nie mówię żeby pocieszać się że "inni mają gorzej', ale czasem warto spojrzeć z boku na siebie samego i pomyśleć czy na prawdę jest tak źle i nie ma żadnego wyjścia.....