29 Gru 2018, Sob 12:14, PID: 777241
Jeżeli chodzi o zarobki, to nie wiem czy,to dużo czy mało, bo nie mam porównania z innymi pracami. w mojej firmie podstawa 2200 na rękę + premia wakacyjna/świąteczna i nadgodziny płatne.
I to chyba na tyle "plusów".
Co do samej pracy na produkcji na początek jest ok. zależy też do jakiego zakładu, co do ludzi...... no własnie......
Zdecydowana większość, to "patologia"(i to własnie oni przeważnie udzielają się na forach o firmie, to samo jest w pracy narzekają na zakład a pracują w nim po np. 10 lat , na palcach jednej ręki mogę wyliczyć "normalne" osoby), znajomi kierownictwa i konfidenci pomimo braku wykształcenia mają dobre stanowiska itd itp.
Najlepsze jest, to że osoby które są wyżej uważają się "za lepszych" i próbują robić z ludzi idiotów(takie jest moje odczucie).
Co do kontaktu z ludźmi w mojej pracy jest, to nieuniknione -> pracuję na dziale gdzie nie możliwe jest przepracowanie 8 h nie rozmawiając z kimś.
Po 3 latach na produkcji moje poczucie własnej wartości jest mniejsze od 0.
Można zapomnieć o rozwoju, awansie jak nie ma się pleców.
Sama praca jest "lekka" na moim zakładzie(robisz swoje czyt. normę godzinową i nikt Ci nie zwróci uwagi czemu nie pracujesz -> ja mam tak, że często z 1h pracy urywam 15 min. na nic nie robienie bo plan został zrobiony) -> nie pracuje przy taśmie, bo tam robi się "od dzwona do dzwona".
Warto spróbować,a jak Ci nie będzie pasować, to zawsze się można zwolnić.
PS> zapytacie czemu nie zmienisz pracy? bo mam 28 lat czuję się jak przysłowiowe g*wno, nie mam pomysłu na siebie i zawalone studia parę lat temu -> tak wylądowałem w mojej pracy "marzeń".
I to chyba na tyle "plusów".
Co do samej pracy na produkcji na początek jest ok. zależy też do jakiego zakładu, co do ludzi...... no własnie......
Zdecydowana większość, to "patologia"(i to własnie oni przeważnie udzielają się na forach o firmie, to samo jest w pracy narzekają na zakład a pracują w nim po np. 10 lat , na palcach jednej ręki mogę wyliczyć "normalne" osoby), znajomi kierownictwa i konfidenci pomimo braku wykształcenia mają dobre stanowiska itd itp.
Najlepsze jest, to że osoby które są wyżej uważają się "za lepszych" i próbują robić z ludzi idiotów(takie jest moje odczucie).
Co do kontaktu z ludźmi w mojej pracy jest, to nieuniknione -> pracuję na dziale gdzie nie możliwe jest przepracowanie 8 h nie rozmawiając z kimś.
Po 3 latach na produkcji moje poczucie własnej wartości jest mniejsze od 0.
Można zapomnieć o rozwoju, awansie jak nie ma się pleców.
Sama praca jest "lekka" na moim zakładzie(robisz swoje czyt. normę godzinową i nikt Ci nie zwróci uwagi czemu nie pracujesz -> ja mam tak, że często z 1h pracy urywam 15 min. na nic nie robienie bo plan został zrobiony) -> nie pracuje przy taśmie, bo tam robi się "od dzwona do dzwona".
Warto spróbować,a jak Ci nie będzie pasować, to zawsze się można zwolnić.
PS> zapytacie czemu nie zmienisz pracy? bo mam 28 lat czuję się jak przysłowiowe g*wno, nie mam pomysłu na siebie i zawalone studia parę lat temu -> tak wylądowałem w mojej pracy "marzeń".