22 Kwi 2019, Pon 17:44, PID: 789786
Nienawidze siebie. Wczesniej glownie za wyglad, teraz za caloksztalt. Glownym powodem jest to, ze doslownie przez cale zycie bylam ofiara. Jak tylko wyszlam do ludzi czyli w wieku kilku lat to juz sie nade mna znecali. Przedszkole, podstawowka, gimnazjum i liceum, wszedzie tam bylam bita i wysmiewana przez cale grupy, cale klasy. Nawet na miescie poza szkola mnie gnebili. Gnebila mnie rodzina, ktora do nas przyjezdzala (kuzynostwo). Jakby tego bylo malo, zmarli mi rodzice itrafilam do rodziny zastepczej gdzie tez byla przemoc i alkohol. Byly tez byl ze mna tylko po to, zeby wykorzystac seksualnie i tyle. Bardzo staralam sie z tym walczyc, robilam wszystko, zeby dano mi spokoji sie udalo. Teraz nie dam sobie w kasze dmuchac chocbym miala zabic i do aresztu trafic ale co z tego skoro zycoe ma inne plany i przez brak jakichkolwiek "cenionych" umiejetnosci na rynki pracy i z+ charakter, trafilam i bede pewnoe dalej trafiac do gownorobot z glodowa pensja i traltowaniem jak niewolnika. Teraz w sklepie roboe gdzid klienci gapia sie z gory jakbym gorsza byla, taki moze nasrac mi do ryja, ja mam przerzuc, polkanc i jescze powoeezoec ze smaczne. Swangoz bardoej sfrustrowana jestem bo jedyne czego oczekiwalam od zycia to ELEMENTARNEGO szacunku, ktorego ani razu nie otrzymalam mimo ze wieksosc nie ma z tym problemu. Mam wrazenie, ze z jakiegos powodu sobie zaslizylam, bo moze jest we mnie cos tak ohydnego, ze inaczej nie da sie mnie traktowac.