07 Maj 2019, Wto 12:32, PID: 791350
Myślę że często jest to problem wywodzący się z fobii i zakładania, że wzrok innych zawsze jest wrogi. Na pewno zdarza się, że ktoś się na nas patrzy i ma jakieś tam złowrogie czy szydercze myśli, ale wątpię żeby to była reguła.
Z własnego doświadczenia - najczęściej jak patrzę na kogoś dłużej, to albo mi się ta osoba podoba albo ma na przykład bardzo specyficzny wygląd czy ubranie i patrzę na nią z ciekawości, bez szyderczych czy innych złych myśli.
Też przez fobię mam czasem problem z mylnym interpretowaniem czyichś spojrzeń. Na przykład byłem sobie w centrum handlowym i popijałem jakieś pićko siedząc w strefie restauracyjnej, a kilka stolików dalej siedziała grupka dziewczyn. Zaczęły z czegoś się śmiać więc z ciekawości spojrzałem na nie i okazało się, że też na mnie patrzą. Poczułem lekki dyskomfort, ale zająłem się czytaniem czegoś tam co akurat czytałem. Problem w tym, że one dalej co chwilę się śmiały i kiedy zerkałem na nie, to zawsze udawały, że wcale nie patrzyły na mnie. No to u mnie w głowie już panika, czy mam coś na twarzy, czy wyglądam aż tak źle żeby losowi ludzie się ze mnie śmiali, tryb ucieczki aktywowany, pora ewakuacji. Tylko zanim zdążyłem uciec, dwie z nich do mnie podeszły i mówią, że bardzo spodobałem się ich koleżance, i czy nie chcę się z nią umówić. No to ja zrobiłem to, co w takiej sytuacji zrobiłby każdy szanujący się mężczyzna (powiedziałem, że jestem gejem i uciekłem).
Także ten, myślę że często my fobicy znacznie rozdmuchujemy ten problem i nawet ludzi, którzy patrzą na nas z życzliwością traktujemy jako złych.
Z własnego doświadczenia - najczęściej jak patrzę na kogoś dłużej, to albo mi się ta osoba podoba albo ma na przykład bardzo specyficzny wygląd czy ubranie i patrzę na nią z ciekawości, bez szyderczych czy innych złych myśli.
Też przez fobię mam czasem problem z mylnym interpretowaniem czyichś spojrzeń. Na przykład byłem sobie w centrum handlowym i popijałem jakieś pićko siedząc w strefie restauracyjnej, a kilka stolików dalej siedziała grupka dziewczyn. Zaczęły z czegoś się śmiać więc z ciekawości spojrzałem na nie i okazało się, że też na mnie patrzą. Poczułem lekki dyskomfort, ale zająłem się czytaniem czegoś tam co akurat czytałem. Problem w tym, że one dalej co chwilę się śmiały i kiedy zerkałem na nie, to zawsze udawały, że wcale nie patrzyły na mnie. No to u mnie w głowie już panika, czy mam coś na twarzy, czy wyglądam aż tak źle żeby losowi ludzie się ze mnie śmiali, tryb ucieczki aktywowany, pora ewakuacji. Tylko zanim zdążyłem uciec, dwie z nich do mnie podeszły i mówią, że bardzo spodobałem się ich koleżance, i czy nie chcę się z nią umówić. No to ja zrobiłem to, co w takiej sytuacji zrobiłby każdy szanujący się mężczyzna (powiedziałem, że jestem gejem i uciekłem).
Także ten, myślę że często my fobicy znacznie rozdmuchujemy ten problem i nawet ludzi, którzy patrzą na nas z życzliwością traktujemy jako złych.