23 Lis 2019, Sob 2:35, PID: 811186
(23 Lis 2019, Sob 2:23)Siakistam napisał(a): Moc. Zgadzam się z Tobą w 100%. Ale. Autorce chyba chodzi o to, że łatwiej przepracować coś "większego", jawnego. Bezpośrednią agresję, cokolwiek. Coś konkretnego, silnego, nad czym siadam i przerabiam. Przybijam piątkę aureliaglitter, bo tak samo nie mam w pamięci ostrych sytuacji, zachowań wycelowanych we mnie, które mogłyby wpłynąć na moje ... ograniczenia. Ale te są, nie wiadomo skąd i dlaczego.
Wiem, chciałam wspomnieć tylko, że nie należy umniejszać wagi tego, co nie jest takie "ewidentne" i co jeszcze nie dostało się do społecznej świadomości.
Przemoc fizyczna może być rozumiana jako przemoc, która wywołuje psychopatologie, ale również istnieje coś takiego jak "syndrom złotego dziecka". Niby zaniedbanie, nadużywanie pozycji rodzica nie jest takie ewidentne, ale jest równie szkodliwe - dziecko tak naprawdę wtedy może być zauważane tylko, gdy osiąga sukcesy, tylko wtedy gdy wpasuje się w idealną wizję wykreowaną przez rodzica(a co za tym idzie takie dziecko może nie zaistnieć jako autonomiczna jednostka oderwana od rodzica). Takie dziecko może czuć się niewidzialne, gdy nie jest najlepsze według widzimisie rodzica. To wszystko razem zebrane może tworzyć właśnie psychopatologie, które nie są mniej uciążliwe niż te wywołane przez bardziej ewidentną przemoc fizyczną i psychiczną.