12 Wrz 2021, Nie 15:27, PID: 848255
(12 Wrz 2021, Nie 11:35)nyctophiliac napisał(a): Przy okazji chciałbym jeszcze raz ponarzekać na doktorka. No skrzywdził mnie tym pramolanem. Wziąłem dwie piguły z rańca i czekałem na jakiś efekt. Myślałem, że po nieprzespanej nocy jakoś wejdzie... Myliłem się.
Jutro do pracy, pewnie w drodze będzie mną nieźle telepać. Co ja tu robię? Chcę do domu.
Z doświadczenia wiem, że taki stan pomiędzy dnem a ujdzie, gdzie da się egzystować ale z problemami jest najgorszy bo człowiekowi ciężko jest się zmotywować do działania. Jak się jest totalnie na dnie to nie ma się nic do stracenia a gdy jest lepiej to jest szansa, że człowiek podda się pozytywnemu prądowi. Gdy ja byłem na dnie to wtedy zgodziłem się pójść do psychiatry. Kolejne razy odbywały się w akcie desperacji i już nawet nie miałem za bardzo siły się trząść. A teraz to już zwykła wizyta (była by gdyby nie tele srele). Najwyżej martwię się żeby nie spotkać znajomego.
Powodzenia w robocie. Pewnie jak przebrniesz pierwsze dni to później będzie lepiej (czyt. mniej ujowo) .