18 Lut 2022, Pią 19:10, PID: 854747
Jak wyżej ktoś zaporponował dobrym wyjsciem jest psychiatra i leki.
Byłem sceptyczy do tego ale powiem duzo mnie pomogły tylko potrzeba czasu i odpowiednia dawka leku i jest powoli lepiej ze mną.
Dotyczy to strefy społecznej ale i jak problem z nerwicą.
W sumie teraz myśle co się dziwnie ze jak w wieku 34 l się nie mozna sam ze sobą jakby dograć by życ w jakiejś charmoni.
Odkad pamiętam mialem problemy no i wszystko musiałem tłumić w sobie do najblizsze otocznienie nie chciało mnie słuchac.
Jak uwarzasz ze nie jestes narkomanem to niegdzie nie idz.
Jak tobię mysli przeszkadzają to mozę zajmnij się nie wiem np bieganiem,wyjsciem do kina, mozę masz jakiś znajomych by poprostu pogadać to duzo daje.
W samotnosci może zaczać swirować...
Byłem sceptyczy do tego ale powiem duzo mnie pomogły tylko potrzeba czasu i odpowiednia dawka leku i jest powoli lepiej ze mną.
Dotyczy to strefy społecznej ale i jak problem z nerwicą.
W sumie teraz myśle co się dziwnie ze jak w wieku 34 l się nie mozna sam ze sobą jakby dograć by życ w jakiejś charmoni.
Odkad pamiętam mialem problemy no i wszystko musiałem tłumić w sobie do najblizsze otocznienie nie chciało mnie słuchac.
Jak uwarzasz ze nie jestes narkomanem to niegdzie nie idz.
Jak tobię mysli przeszkadzają to mozę zajmnij się nie wiem np bieganiem,wyjsciem do kina, mozę masz jakiś znajomych by poprostu pogadać to duzo daje.
W samotnosci może zaczać swirować...