24 Lut 2009, Wto 13:10, PID: 127031
Chodzi o podejście do tematu, które zasadniczo zmienia kształt problemu, a mianowicie to, że zaczynając myśleć w kategoriach typu: nie mam wpływu na co się dzieje lub zrobiłem wszystko co mogłem, a jednak ciągle odstaję od innych - zaczynasz rozumieć, że wymagania wobec Ciebie są nieżyciowe, tak że mimowlonie wycofujesz się ze społeczeństwa. Przecież bez przerwy zastanawiamy się nad tym, dlaczego stwarzamy problemy tam, gdzie inni ich nie widzą. Może chcemy widzieć problem, bo przejawem zdrowego rozsądku jest najpierw przewidzieć okoliczności, z którymi przyjdzie się "zmierzyć", a dopiero później podjąć się konkretnych działań przynoszących pożądane rezultaty. Świadomość fs powoduje, że nasze działania są wybiórcze i docelowe, tzn. że przygotowujemy się do wykonania określonego zadania, które kosztuje nas niewspólmiernie do korzyści dużo sił? Dlaczego? Wykolejeńcy, z którymi przychodzi się nam spotykać, nigdy nie wskażą nam drogi pomyślności, bo sami nie są wstanie zadbać o siebie. Co jest fobią a co przejawem naturalnego sprzeciwu?