28 Kwi 2011, Czw 15:02, PID: 251340
dusza towarzystwa napisał(a):Cytat:Chociaż niefajnie z jej strony, że przez godzinę się do Ciebie nie odzywa, bo skoro wie o fobii, to mogłaby chociaż spróbować wciągnąć Cię do rozmowy... Możesz z nią pogadać, ale i samemu próbować znaleźć sobie miejsce w towarzystwie.
No to jest niefajne. Ona wkręca się w rozmowę a ja momentalnie czuję się odepchnięty. Głupie myśli przychodzą do głowy, pojawia się uczucie depersonalizacji (chodzi mi o to że czuję się jakby nie obecny, jakbym stał obok, nie liczył się i nie mógł nic zrobic).
Ja mam podobnie tylko że z chłopakiem.
Po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że złoty środek jest najlepszy - to znaczy, partner/ka powinni wiedzieć z czym się boryka osoba z fs, ale też nie powinien rezygnować z siebie. To też nie znaczy, że dobre jest że zagaduje się przez godzinę i zapomina o wszystkim, dla mnie to też jest nieprzyjemne. Uważam że jeśli jest dobre porozumienie, to taka osoba potrafi zrozumieć te sytuacje i powinna wziąć pod uwagę swojego partnera fs i jednak trochę inaczej reagować.
Miewałam takie sytuacje i niestety nie udawało mi się wgryźć w rozmowę mimo że miałam najszczersze chęci i mimo że próbowalam, czułam się z boku i w sumie tak było, że mogłoby mnie tam nie być. Niestety to się zdarza jeśli partner jest znacznie bardziej towarzyski i stąd tu konflikt charakteru.
Tak raczej myślę że dobrze być z osobą która to rozumie i potrafi pomóc i wspierać w takich sytuacjach - to jest podstawa. Bo jeśli zapomina i jest obojętna, to fs u drugiej osoby będzie się w takich sytuacjach pogłębiać. Ja tak niestety mam i przez to relacja jest dla mnie często nieprzyjemna, a nie potrafię tego wytłumaczyć partnerowi ani też nawet po rozmowach za dużo się tu nie zmienia.
Może tobie duszo towarzystwa się uda, zawsze warto próbować