19 Paź 2011, Śro 9:36, PID: 276499
To pokazuje że nie jestem klasycznym fobikiem bo dbałam o siebie i ciągle dbam. Na miarę moich możliwości
Mam 4 kg nadwagi ale to jest sposodowane 2 rzeczami- rozregulowaną gospodarką hormonalną, dłogo by opowiadać ale w skrócie nawala mi przysadka co powoduje że reszta hormonów również nawala
a po drugie nieregularne jedzenie ale tego staram się oduczyć. Jeść częściej a mniej a nie czekać aż poczuję mega głód. Jedynie nie mogę się powstrzymać przed piciem coli albo jakiś napojów energetyzujących. Ale na to mam limit do 2 tygodniowo. Ale tutaj winna jest moja bezsenność i nieraz poprostu żeby doprowadzić się do stanu używalności i kontaktowania ze światem muszę się napić jakiegoś red bulla czy coli.
Kawa działa na mnie mega usypiająco, lepiej jak niektóre leki nasenne...
Słodyczy nie lubię. Kiedyś czekolada albo śmieciowe żarcie to był sposób na zajadanie stresów ale dzięki intensywnej pracy nad sobą i współpracy z super psychiatrą nie mam z tym problemu a ze stresami walczę w zdrowsze sposoby.
Jedynie w czasie miesiączki mam chętkę na michałki i tylko na nie, na inne cukierki nie tylko michałki do mnie w sklepie mówią KUP MNIE
Ubieram się w sposób klasyczny bez jakiś modowych szaleństw.
O skórą również dbam regularnie. Mimo że mam stwierdzone 3 choroby skóry w zależności od pory roku to dbam o siebie.
Więc dbanie o siebie a nieśmiałość i fobia to dwie różne kwestie.
Mam 4 kg nadwagi ale to jest sposodowane 2 rzeczami- rozregulowaną gospodarką hormonalną, dłogo by opowiadać ale w skrócie nawala mi przysadka co powoduje że reszta hormonów również nawala
a po drugie nieregularne jedzenie ale tego staram się oduczyć. Jeść częściej a mniej a nie czekać aż poczuję mega głód. Jedynie nie mogę się powstrzymać przed piciem coli albo jakiś napojów energetyzujących. Ale na to mam limit do 2 tygodniowo. Ale tutaj winna jest moja bezsenność i nieraz poprostu żeby doprowadzić się do stanu używalności i kontaktowania ze światem muszę się napić jakiegoś red bulla czy coli.
Kawa działa na mnie mega usypiająco, lepiej jak niektóre leki nasenne...
Słodyczy nie lubię. Kiedyś czekolada albo śmieciowe żarcie to był sposób na zajadanie stresów ale dzięki intensywnej pracy nad sobą i współpracy z super psychiatrą nie mam z tym problemu a ze stresami walczę w zdrowsze sposoby.
Jedynie w czasie miesiączki mam chętkę na michałki i tylko na nie, na inne cukierki nie tylko michałki do mnie w sklepie mówią KUP MNIE
Ubieram się w sposób klasyczny bez jakiś modowych szaleństw.
O skórą również dbam regularnie. Mimo że mam stwierdzone 3 choroby skóry w zależności od pory roku to dbam o siebie.
Więc dbanie o siebie a nieśmiałość i fobia to dwie różne kwestie.