18 Sie 2012, Sob 22:52, PID: 312882
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sie 2012, Sob 22:53 przez MarszałekFoch.)
Małe sukcesy
Od paru dni zapuszczam się na wioskę (3 km) do sklepu po zakupy. Nikt mi nie nawrzucał, choć asekuracyjnie mam cały czas na uszach słuchawki. Powiem więcej: poznałem twarze kilku znajomych osób i nawet nie uciekłem Powiem jeszcze więcej: z paroma osobami nawiązałem kontakt na zasadzie "cześć cześć" [2]
Większy sukces
Słyszeliście o tym że spalił się pod Warszawą hotel? Byłem tam jakiś czas temu nocując w czasie trwania pewnego konkursu. Otóż siedzę sobie na WP o 20. Nagłówek: "Płonie hotel w Nadarzynie pod Warszawą". Myślę sobie - Baron. Wchodzę w link - tak, to stary Baron się spalił Na wieść o fakcie zadzwoniłem spontanicznie do jednego łepka znanego mi z tej imprezy z informacją. On sam mnie nie poznał i musiałem się mu 5 ray przedstawiać Normalnie to bym nie zadzwonił spontanicznie do obcej osoby. Pamiętam jak chciałem się skontaktować z pewną dziewczyną od korków. Pół godziny krążyłem wokół telefonu.
Od paru dni zapuszczam się na wioskę (3 km) do sklepu po zakupy. Nikt mi nie nawrzucał, choć asekuracyjnie mam cały czas na uszach słuchawki. Powiem więcej: poznałem twarze kilku znajomych osób i nawet nie uciekłem Powiem jeszcze więcej: z paroma osobami nawiązałem kontakt na zasadzie "cześć cześć" [2]
Większy sukces
Słyszeliście o tym że spalił się pod Warszawą hotel? Byłem tam jakiś czas temu nocując w czasie trwania pewnego konkursu. Otóż siedzę sobie na WP o 20. Nagłówek: "Płonie hotel w Nadarzynie pod Warszawą". Myślę sobie - Baron. Wchodzę w link - tak, to stary Baron się spalił Na wieść o fakcie zadzwoniłem spontanicznie do jednego łepka znanego mi z tej imprezy z informacją. On sam mnie nie poznał i musiałem się mu 5 ray przedstawiać Normalnie to bym nie zadzwonił spontanicznie do obcej osoby. Pamiętam jak chciałem się skontaktować z pewną dziewczyną od korków. Pół godziny krążyłem wokół telefonu.