28 Paź 2012, Nie 20:46, PID: 322777
BlankAvatar napisał(a):'skoro raz, drugi... dzisiaty, probuje i nadal czuje gniew lub lek, to znaczy, ze tak juz musi byc'
To chyba najbardziej oczywista bolączka związana z fobią. Ile by się nie zrobiło to przed ,czy w trakcie sytuacji zawsze odpala się lęk i jakoś nie widzi się możliwości trwałej zmiany. Doraźne techniki pozostają doraźne ,wybór którejś to osobista kwestia po osobistych doświadczeniach. Jak pokonywałem lęk wysokości to trochę łączyłem te techniki. Najpierw obserwowałem lęk, objawy somatyczne i swoje samopoczucie przez jakiś czas. Czekałem ,aż opadnie trochę. A potem skupiałem uwagę na oddechu i szedłem po kładce po ,której bałem się iść wcześniej ,czyli robiłem to czego się bałem pomimo tego ,że się bałem. Jednak niczego nie wypierałem ze świadomości. Prędzej ignorowałem. Nie rozumiem akceptowania czegoś z jednoczesnym próbowaniem pozbycia się tego czegoś i byciem nieszczęśliwym z tego powodu. Jakiś błąd logiczny. Rozumiem natomiast ,że nie powinniśmy się dodatkowo bać tego ,że będziemy się bać. To na pewno nie pomoże. Notabene lęk wysokości jest łatwiejszy do okiełznania. Robienie czegoś X razy mi na prawdę pomagało. Dało się również wyczuć różnicę w długości czekania na opadnięcie lęku. Fobia społeczna jest trudniejsza bo sytuacje społeczne są "nieco" mniej przewidywalne ,niż grawitacja.