26 Gru 2012, Śro 12:52, PID: 331743
Zas napisał(a):To nie miał być zarzut skierowany przede wszystkim do ciebie, raczej ogólnym stwierdzeniem - ty nie wiesz, ale przynajmniej szukasz pomocy.Zas ja nie odebrałam tego jako zarzut, zresztą wiele razy próbowałam coś doradzić synowi i niestety nie wyszło mu to na dobre, dlatego teraz wiem że z radami trzeba być ostrożnym, nie jestem tam gdzie on, nie znam tego środowiska i dlatego moje rady mogą być jak kulą w płot....
...
Zas napisał(a):zastanawiam się, czy nie jest niestety tak, ze nie tylko im głupsi/słabsi/nadopiekuńczy/przewrażliwieni etc. ale także im zwyczajnie tylko porządniejsi i wrażliwsi rodzice, tym gorzej ma dziecko?... Wtedy dom rodzinny jest miejscem zbyt porządnym i dziecko nie uczy się od najmłodszych lat, że czasem trzeba być podłym, komuś dokopać, kogoś zgnoić, poniżyć itp...
i tu masz rację, nasza rodzina jest zbyt grzeczna, zawsze uczyliśmy dziecko miłości, wybaczania, poszanowania starszych i tych wszystkich innych " dyrdymałów" dzisiaj inaczej wychowałabym swoje dziecko, oj zupełnie inaczej, ale czasu nie cofnę :-(
mc napisał(a):Ja tylko dodam, że aby pomóc innym trzeba pomóc najpierw samemu sobie. Nie można komuś pomóc jeżeli samemu nie osiągnęło się równoagi/harmonii z samym sobą. Możesz wspomóc go materialnie, ale w jego własnym konflkcie mu nie pomożesz jeśli sam nie rozwiązałeś wcześniej swoich własnych konfilktów. Najlepszą więc rzeczą jaką możemy zrobić dla kogoś to pracować nad samym sobą i osiągnąć harmonię z sobą samym.
Jestem zaszokowana tym co napisałeś, bo wiesz dużo w tym prawdy...
Tośka napisał(a):Radziłam sobie z tym w głupi, dziecinny i paskudny sposób, a mianowicie wyszukiwałam w klasie "słabszych" od siebie i dokuczałam im. To dawało mi poczucie "wyższości", a jednocześnie przyciągało do mnie kilka osób, również zainteresowanych takimi niecnymi działaniami. To było wstrętne, wiem, i w liceum musiałam to odpokutować.
czyli byłaś po drugiej stronie, co tylko potwierdza moją teorię że często kat ( nie obraź się za to stwierdzenie) często boi się bardziej niż ofiara, nie jest zły, tylko próbuje się bronić...