18 Sty 2013, Pią 22:01, PID: 334623
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2013, Pią 23:00 przez Zasió.)
Cóż, jestem zawiedziony, póki co widzę głównie - z małymi wyjątkami - opisy sytuacji nie mających się nijak do rad w stylu "wyjdź do ludzi".
Blank - no proszę: studia/praca/terapia. Nie twierdzę, zę nie było nic innego i oczywiście by tam kogoś poznać, tez trzeba chcieć i mieć siły i być zdrowym itp. ale nie o tym w pierwszym rzędzie chciałem pisać. Też sobie marzę, że jak znajdę pracę/też sobie marzyłem, ze może na terapii, lecz nici z terapii - ale to nie są sytuacje z gatunku "jesteś samotny, rusz dupę". To są dogodne okoliczności w gruncie rzeczy raczej znajdujące nas... A co poza tym? Ach, internet....
Stap! - Prawie to samo. Internet, szkoła, znajomi, rówieśnicy - nic, o co bym pytał. I nic co by mnie dotyczyło.
No, prawie - mamy koncert i wolontariat. A więc... jak zagadałeś na koncercie do tych osób? Co prawda fobii to ty raczej wielkiej nie masz i oporów przed zaczepianiem obcych jak widzę też, ale chodzi mi właśnie o podobne przykłady, pasujaće do rzucanej zawsze z łątwoscia rady "no wyjdź gdzieś, rusz dupę". Jak to było jak przestraszony fobik szedł na koncert i zagajał tam obcych?
supernova - o widzisz. Cóż to za kurs, jak go szukałaś? To było coś potrzebnego ci, interesującego cię, czy - chociaż ty chyba nie masz problemu "nie wiem co lubię, kim jestem" - stwierdziłaś "wędkarstwo podlodowe to nie moja bajka, ale idę"?
Teoria o kółkach jest już niestety zbędna, nie mam w bloku klubu lokatora i kółka szachowego też nie.
Blank - no proszę: studia/praca/terapia. Nie twierdzę, zę nie było nic innego i oczywiście by tam kogoś poznać, tez trzeba chcieć i mieć siły i być zdrowym itp. ale nie o tym w pierwszym rzędzie chciałem pisać. Też sobie marzę, że jak znajdę pracę/też sobie marzyłem, ze może na terapii, lecz nici z terapii - ale to nie są sytuacje z gatunku "jesteś samotny, rusz dupę". To są dogodne okoliczności w gruncie rzeczy raczej znajdujące nas... A co poza tym? Ach, internet....
Stap! - Prawie to samo. Internet, szkoła, znajomi, rówieśnicy - nic, o co bym pytał. I nic co by mnie dotyczyło.
No, prawie - mamy koncert i wolontariat. A więc... jak zagadałeś na koncercie do tych osób? Co prawda fobii to ty raczej wielkiej nie masz i oporów przed zaczepianiem obcych jak widzę też, ale chodzi mi właśnie o podobne przykłady, pasujaće do rzucanej zawsze z łątwoscia rady "no wyjdź gdzieś, rusz dupę". Jak to było jak przestraszony fobik szedł na koncert i zagajał tam obcych?
supernova - o widzisz. Cóż to za kurs, jak go szukałaś? To było coś potrzebnego ci, interesującego cię, czy - chociaż ty chyba nie masz problemu "nie wiem co lubię, kim jestem" - stwierdziłaś "wędkarstwo podlodowe to nie moja bajka, ale idę"?
Teoria o kółkach jest już niestety zbędna, nie mam w bloku klubu lokatora i kółka szachowego też nie.