15 Kwi 2013, Pon 18:04, PID: 347222
Wszystko to, co piszecie ma sens... Tylko że ja już teraz wiem, że nie zaliczę sesji letniej. I stwierdzam to całkowicie obiektywnie: mam warunek z I semestru, nie zaliczę egzaminów ustnych, bo nie jestem na wystarczająco wysokim poziomie językowym, nie dostanę zaliczenia z fonetyki( już mnie o tym poinformowała 'kochana' pani prowadząca), nie oddałam jeszcze pracy rocznej i nie mam szans z żadną gramatyką, bo ledwo odmieniam przez przypadki. Wydaję się jakbym nic nie robiła przez cały semestr, a ja naprawdę próbowałam nadrobić wszystkie zaległości. I tak się przejęłam tym, że odstaję od grupy, że był to dla mnie straszny stres. Na każdych zajęciach. A dziś jeszcze naszła mnie myśl, że w zasadzie nie muszę już teraz składać pisemnej rezygnacji. Po prostu odpuszczę sobie do końca semestru, nie zdam sesji i sami mnie wywalą... Jest to raczej durne i nierozsądne rozwiązanie, ale ja nigdy raczej zdrowym rozsądkiem nie grzeszyłam...