08 Paź 2010, Pią 13:53, PID: 224989
problemem jest to, że tak dużo o tym myślicie, że tak bardzo się skupiacie na tym by tego nie mieć. z czym walczycie temu dajecie siłę. musicie zobaczyć siebie z pozycji obserwatora, świadomie zauważyć swoje paniczne myśli, uczucia, tendencję do opierania się temu doświadczeniu.
popatrzcie na siebie z miłością, akceptacją, zrozumieniem i współczuciem. zdajecie sobie sprawę, że całe życie będziecie się musieli "męczyć z sobą"? bądźcie więc dla siebie wyrozumiali.
kolejnym ważnym elementem jest akceptacja, bycie gotowym na odczuwanie tego drżenia. zapytajcie siebie w skali od 1 do 10 na ile jesteście gotowi odczuwać to. zróbcie miejsce tym emocjom. puśćcie linę, która służy do siłowania z waszym fobicznym potworem. poddajcie się.
polecam tak w ogóle ACT czyli "Acceptance and Commitment Therapy", na necie jak poszukacie możecie znaleźć książkę "Get out of your life and into your mind", pomogło mi bardzo.
półtora roku temu miałem wynik ponad 100 na skali lebowitza, teraz "tylko" 58.
Terpia kognitywno-behawioralna(dr Richardsa) też mi dużo pomogła, zacząłem ją rok temu, ale w ACT lubię to że jest ona skupiona na tym żeby żyć zgodnie ze swoimi wartościami, dążyć do realizacji marzeń pomimo negatywnych myśli, za to CBT jest skupiona na minimalizowaniu lęku i głupich myśli. nawet bez lęku i głupich myśli życie może być smutne i nudne, jeśli nie robimy tego na czym nam zależy.
popatrzcie na siebie z miłością, akceptacją, zrozumieniem i współczuciem. zdajecie sobie sprawę, że całe życie będziecie się musieli "męczyć z sobą"? bądźcie więc dla siebie wyrozumiali.
kolejnym ważnym elementem jest akceptacja, bycie gotowym na odczuwanie tego drżenia. zapytajcie siebie w skali od 1 do 10 na ile jesteście gotowi odczuwać to. zróbcie miejsce tym emocjom. puśćcie linę, która służy do siłowania z waszym fobicznym potworem. poddajcie się.
polecam tak w ogóle ACT czyli "Acceptance and Commitment Therapy", na necie jak poszukacie możecie znaleźć książkę "Get out of your life and into your mind", pomogło mi bardzo.
półtora roku temu miałem wynik ponad 100 na skali lebowitza, teraz "tylko" 58.
Terpia kognitywno-behawioralna(dr Richardsa) też mi dużo pomogła, zacząłem ją rok temu, ale w ACT lubię to że jest ona skupiona na tym żeby żyć zgodnie ze swoimi wartościami, dążyć do realizacji marzeń pomimo negatywnych myśli, za to CBT jest skupiona na minimalizowaniu lęku i głupich myśli. nawet bez lęku i głupich myśli życie może być smutne i nudne, jeśli nie robimy tego na czym nam zależy.