29 Mar 2014, Sob 13:10, PID: 386878
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Mar 2014, Sob 13:13 przez Determinator.)
Ze mną jest tak, że raczej wyglądam dobrze fizycznie, jestem niski, ale nie jestem tłusty. Ćwiczę co jakiś czas, już od czasu szkoły ćwiczyłem, dbałem o sylwetkę i kondycję. Pracować też potrafię, nie mam lewych rąk, chociaż wszystkiego nie umiem to potrafię i umiem dużo innych rzeczy, naprawiać samochody, komputery, telefony, jak wspomniałem wyżej również remontować dom, jak i wykańczać czy budować różne rzeczy. W domu rodzinnym uchodzę za osobę inteligentną, ale śp. babcia, pamiętam jak mi mówiła, że dobry ze mnie chłopak, ale jestem zamknięty w sobie. Jestem zodiakalnym strzelcem a ci uchodzą za pozytywnych ludzi, dobrych kierowców i ogólnie pozytywnie zakręconych. Mimo to wszystko, nie mogę sobie ze sobą poradzić a wiem, że gdzieś we mnie jest ta pozytywna energia i nie może się uwolnić, wiem bo kiedyś byłem taki.
Być może na to wszystko wpływ ma otoczenie i trudna sytuacja materialna. Ojciec to alkoholik i również nieudacznik, nie szanuje matki, nie potrafi się odnosić kulturalnie do członków rodziny. Takiego słownictwa nie powstydziłby się żul z parku, wali tekstami jak z rynsztoka. Dzień u niego bez 4 piw to dzień stracony, już patrzeć nie mogę na takiego moczymordę, jest uciążliwy dla całej rodziny, potrafi przechlać 600zł miesięcznie. Ale mniejsza o to, mam go gdzieś bo ile razy mu zwracałem uwagę to i tak nic mu do tego zakutego łba nie wbije.
Mimo wszystko, wiem po sobie, że mógłbym wiele, tylko nie mogę się przełamać.
No, to ponarzekaliśmy sobie. Teraz muszę się czymś zająć, mam robotę. Muszę skoczyć tu i tam, coś kupić i coś zrobić.
Być może na to wszystko wpływ ma otoczenie i trudna sytuacja materialna. Ojciec to alkoholik i również nieudacznik, nie szanuje matki, nie potrafi się odnosić kulturalnie do członków rodziny. Takiego słownictwa nie powstydziłby się żul z parku, wali tekstami jak z rynsztoka. Dzień u niego bez 4 piw to dzień stracony, już patrzeć nie mogę na takiego moczymordę, jest uciążliwy dla całej rodziny, potrafi przechlać 600zł miesięcznie. Ale mniejsza o to, mam go gdzieś bo ile razy mu zwracałem uwagę to i tak nic mu do tego zakutego łba nie wbije.
Mimo wszystko, wiem po sobie, że mógłbym wiele, tylko nie mogę się przełamać.
No, to ponarzekaliśmy sobie. Teraz muszę się czymś zająć, mam robotę. Muszę skoczyć tu i tam, coś kupić i coś zrobić.