15 Wrz 2016, Czw 21:14, PID: 577299
W pewnym sensie jest właśnie tak jak piszesz ale przecież na tym opiera się terapia- trzeba stworzyć nowe scieżki neuronów w mózgu, żeby nauczyć się myśleć w inny sposób a nie wg. starych schematów,
ale gdy uświadomisz sobie że to tak działa to wtedy z tą wiedzą możesz próbować zmienić te schematy, na nowe, na tym się opiera cała terapia poznawczo-behawioralna, wiele da się zmienić przez zdobywanie nowych doświadczeń w kontekście nowych przekonań. Inna sprawa, że to jest wyboista ścieżka i jeśli czyjeś życie było cały czas przepełnione takimi złymi sytuacjami to tamte obszary w mózgu będą już na tyle silne, że trzeba naprawdę dużego świadomego wysiłku aby się nie poddać.
Ale nie mieszaj do tego wyglądu aż tak bardzo. Bo chociaż z pewnością ładni mają lepiej w życiu niż brzydcy- i kłamstwem jest zakładanie, że nie- to założenia jakie podajesz są już za dużym uogólnieniem. Znam też brzydkich ludzi, szczęśliwych, pewnych siebie więc może problemem nie jest aż tak bardzo to czy jest się obiektywnie ładnym czy brzydkim (w granicach pewnych), tylko nasza samoocena też zależy od tego jak na nas- nie tylko wygląd -reagowało środowisko, inni ludzie. Np. znam jedną dziewczynę, która odbiega wyglądem od przyjętych kanonów urody ale tego nie widać bo ubiera się świetnie, dużo się śmieje, jest bardzo pewna siebie i ponieważ trochę ją znam mogę powiedzieć, że ona została wychowana na taką osobę, w poczuciu, że jest bardzo wartościową dziewczyną, jej wygląd nie ma już aż takiego znaczenia.
Co np z dysmorfofobikami- obiektywnie ładni a według siebie brzydcy. Wygląd ma wpływ na to jak postrzegają nas inni, ale bardzo wiele zależy od tego jak byliśmy ukształtowani w przeszłości, co myślimy o sobie. Zgadzam się natomiast, że bycie skrajnie brzydkim, może stać się jedną z przyczyn odrzucenia przez społeczeństwo i dalszych problemów ze sobą. Tylko, że to nie jedyny powód.
Więc może napisz raczej, że jeżeli ktoś w określonych sytuacjach spotykał się z negatywną reakcją, to już ma tak zakodowany mózg, jeśli ktoś był atakowany to owszem, będzie widział zagrożenie tam gdzie go nie ma.
Wolna wola wg. mnie nie istnieje do końca ale istnieje coś takiego jak podjęcie decyzji, i potem walka z ograniczeniami ciała, umysłu, aby iść w jednym kierunku.
ale gdy uświadomisz sobie że to tak działa to wtedy z tą wiedzą możesz próbować zmienić te schematy, na nowe, na tym się opiera cała terapia poznawczo-behawioralna, wiele da się zmienić przez zdobywanie nowych doświadczeń w kontekście nowych przekonań. Inna sprawa, że to jest wyboista ścieżka i jeśli czyjeś życie było cały czas przepełnione takimi złymi sytuacjami to tamte obszary w mózgu będą już na tyle silne, że trzeba naprawdę dużego świadomego wysiłku aby się nie poddać.
Ale nie mieszaj do tego wyglądu aż tak bardzo. Bo chociaż z pewnością ładni mają lepiej w życiu niż brzydcy- i kłamstwem jest zakładanie, że nie- to założenia jakie podajesz są już za dużym uogólnieniem. Znam też brzydkich ludzi, szczęśliwych, pewnych siebie więc może problemem nie jest aż tak bardzo to czy jest się obiektywnie ładnym czy brzydkim (w granicach pewnych), tylko nasza samoocena też zależy od tego jak na nas- nie tylko wygląd -reagowało środowisko, inni ludzie. Np. znam jedną dziewczynę, która odbiega wyglądem od przyjętych kanonów urody ale tego nie widać bo ubiera się świetnie, dużo się śmieje, jest bardzo pewna siebie i ponieważ trochę ją znam mogę powiedzieć, że ona została wychowana na taką osobę, w poczuciu, że jest bardzo wartościową dziewczyną, jej wygląd nie ma już aż takiego znaczenia.
Co np z dysmorfofobikami- obiektywnie ładni a według siebie brzydcy. Wygląd ma wpływ na to jak postrzegają nas inni, ale bardzo wiele zależy od tego jak byliśmy ukształtowani w przeszłości, co myślimy o sobie. Zgadzam się natomiast, że bycie skrajnie brzydkim, może stać się jedną z przyczyn odrzucenia przez społeczeństwo i dalszych problemów ze sobą. Tylko, że to nie jedyny powód.
Więc może napisz raczej, że jeżeli ktoś w określonych sytuacjach spotykał się z negatywną reakcją, to już ma tak zakodowany mózg, jeśli ktoś był atakowany to owszem, będzie widział zagrożenie tam gdzie go nie ma.
Wolna wola wg. mnie nie istnieje do końca ale istnieje coś takiego jak podjęcie decyzji, i potem walka z ograniczeniami ciała, umysłu, aby iść w jednym kierunku.