26 Lis 2014, Śro 3:35, PID: 422770
Poprostu sobie rozkminiam, jesli ktos nigdy w zasadzie nie byl soba to powod powinien lezec w jego otoczeniu od czasu gdy byl maly. Ja jestem uposledzony bo nie dostalem dobrych wzorcow w domu, ale rozkminiam, ze np 500 lat temu ludzie wiecej ze soba gadali, nie bylo zadnego grania no kompie po nocach samemu, tylko np sie budziles i zalozmy ze twoj ojciec jest kowalem, to dzieciaka od malego siedziales z nim w kuzni, ludzie przychodzili i nawet jesli twoja matka byla stuknieta, to i tak przebywalbys z klientami i moglbys brac od nich wzorce. Skoro fobia spoleczna to "choroba cywywilizacyjna" to chyba cos w tym jest, tak? To nie jest zadna innowacja,tylko oczywistosc, ale tak sobie rozkminiam bo lubie Napewno sa jeszcze inne powody, ale to trzeba by zebrac wiecej ludzkich historii