29 Gru 2014, Pon 19:35, PID: 427232
Iwona_ napisał(a):Na prostym przykładzie:Przychodzi pacjent do lekarza, dostaje leki mniej więcej pasujące do objawów, bo lekarz ma kwadrans na diagnozę i limity na badania wyczerpane od tygodnia.
Przychodzi pacjent do lekarza i nie do końca wie, co mu jest. Ma trochę gorączki, boli go gardło i bardzo brzuch. Albo jest przeziębiony i ma grypę jelitową, albo ma zapalenie wyrostka i do tego lekkie przeziębienie.
Co robi lekarz? Zleca USG i/lub badanie krwi na CRP i już dokładnie wiadomo.
Cytat:Przychodzi pacjent do psychologa i nie do końca wie, co mu jest. Ma trochę lęki, unika ludzi. Bywa, że ma paranoje i napady szału. Co mu jest? Nie wiadomo. Podsuwa się mu testy lub się z nim rozmawia. Co mu się stwierdza? Coś, na czym się skupi zależnie od swojego dnia i własnych chęci. Mi stwierdzono zaburzenia osobowości (a miałam już wtedy zaburzenia odżywiania, o których ze strachu nie wspomniałam). I teraz pytanie, czy mam zaburzenia osobowości, czy ich nie mam? Ja nie wiem...Jeśli pójdziesz do lekarza i zataisz istotne objawy (czyli powiesz o przeziębieniu i ze strachu pominiesz ból brzucha) to też dostaniesz błędną lub niepełną diagnozę. Nihil novi.
Poza tym z Twojego przykładu wynika co najwyżej, że psychologia nie jest nauką ścisłą. No nie jest, zwykle się ją zalicza do nauk humanistycznych lub społecznych.