02 Lis 2011, Śro 14:18, PID: 278278
W pełni zgadzam się z Chudym. To biadolenie ,że nie ma się dziewczyny będąc jednocześnie typowym no lifem jest żałosne. Łeb spuszczony, z nikim nie gada, w oczach strach, pół życia przy kompie ,bez pracy ,ale chciałby poseksić bo natura się odzywa. Skoro kobiety lecą na zadbanych, inteligentnych, towarzyskich gawędziarzy z dobrymi perspektywami finansowymi to jakieś powody ku temu jednak mają. Własna słabość nie jest zbyt dobrym wabikiem, lekko mówiąc ,a powiedzonko ,że przeciwieństwa się przyciągają ,czyli zaniedbany nieudacznik z atrakcyjną kobietą, można włożyć między bajki. Życie to dżungla, kobiety obchodzi ,że masz lęki, albo jesteś atrakcyjnym facetem ,albo wybrakowanym egzemplarzem ,który nie nadaje się do wspólnego życia. Jak widać po wielu historiach jedyną słabością choć trochę akceptowaną u faceta jest alkoholizm no i może jeszcze narkomania. Lękliwość i deprechy nie są i nie będą akceptowane.