27 Mar 2015, Pią 3:58, PID: 439384
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Mar 2015, Pią 4:00 przez Zasió.)
Dopóki mi to wmawiano - w jakimś stopniu - ale nie gnojono za każą szkolna porażkę (przez co doznawałem panicznego lęku przed każdą klasówką) - to byłem akurat względnie normalny, gadałem z ludźmi, nikt mi jeszcze nie zazdrościł na tyle, by nienawidzić, wyprawiłem, dziewiąte chyba, urodziny na osiem osób itp itd. Nie wiem kiedy zupełnie mi od+, bo był to stopniowy proces.
I też myślę, że zwalenie wszystkiego na narcyzm to generalnie błędna teoria. Zachowanie pozytywnego obrazu siebie, lęk przed porażką - owszem, to elementy fobii. Więc być może na upartego dałoby się podciągnąć to pod narcystyczne skłonności. Tylko że narcyz nie boi się raczej zwykłych codziennych sytuacji, może jedynie mocno przeżyć porażkę, ale czując się za+ nikogo się nie obawia przed podjęciem działania.
Nie mieszałbym tak mocno narcyzmu z fobią. Moim zdaniem trudno rozstrzygnąć, czy fobik boi się porażki bo oszukuje siebie, czy oszukuje siebie by chociaż na chwilę przestać myśleć o sobie jak o śmieciu i wyobraża sobie, że jest inny. Niestabilna samoocena? Tak. Ale narcyzm jakoś mi tu nie pasuje
I też myślę, że zwalenie wszystkiego na narcyzm to generalnie błędna teoria. Zachowanie pozytywnego obrazu siebie, lęk przed porażką - owszem, to elementy fobii. Więc być może na upartego dałoby się podciągnąć to pod narcystyczne skłonności. Tylko że narcyz nie boi się raczej zwykłych codziennych sytuacji, może jedynie mocno przeżyć porażkę, ale czując się za+ nikogo się nie obawia przed podjęciem działania.
Nie mieszałbym tak mocno narcyzmu z fobią. Moim zdaniem trudno rozstrzygnąć, czy fobik boi się porażki bo oszukuje siebie, czy oszukuje siebie by chociaż na chwilę przestać myśleć o sobie jak o śmieciu i wyobraża sobie, że jest inny. Niestabilna samoocena? Tak. Ale narcyzm jakoś mi tu nie pasuje