13 Lip 2015, Pon 17:06, PID: 453950
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lip 2015, Pon 17:06 przez tPoH.)
Miałem podobnie. Ciężko mi się było odblokować przy osobach, które poznały mnie jako milczka i jako takiego mnie zaakceptowały. Miałem zawsze taką myśl w głowie, że jak zacznę w końcu być sobą, to mnie nie będą już lubić. Na szczęście się myliłem i teraz czuję się przy nich coraz swobodniej. Największy problem mam jednak z kumplami z podstawówki i gimnazjum, którzy zapamiętali mnie jako całkiem inną osobę, którą już nie potrafię być i nigdy nią już nie będę. Urwałem kontakt z 2 najlepszymi przyjaciółmi, bo wstydziłem się tego, kim się stałem. Teraz tego żałuję. Może jeszcze kiedyś spróbuję odnowić tę znajomość.
Z nawiązywaniem nowych znajomości mam problem, gdy rozmawiam z kimś sam na sam. W grupie nie odczuwam takiego lęku, jak podczas rozmowy w 4 oczy. Z reguły oswajam się z kimś, gdy przebywamy w grupie i potem rozmowa się jakoś klei. Pod wpływem alkoholu czy innych używek, gdy nie czuję już lęku, nawiązywanie znajomości idzie mi dużo łatwiej, więc z reguły taką taktykę stosuję, co sprawia, że potem na trzeźwo jest mi łatwiej, bo mam jakiś punkt zaczepienia, co do tematu rozmowy.
Z nawiązywaniem nowych znajomości mam problem, gdy rozmawiam z kimś sam na sam. W grupie nie odczuwam takiego lęku, jak podczas rozmowy w 4 oczy. Z reguły oswajam się z kimś, gdy przebywamy w grupie i potem rozmowa się jakoś klei. Pod wpływem alkoholu czy innych używek, gdy nie czuję już lęku, nawiązywanie znajomości idzie mi dużo łatwiej, więc z reguły taką taktykę stosuję, co sprawia, że potem na trzeźwo jest mi łatwiej, bo mam jakiś punkt zaczepienia, co do tematu rozmowy.