22 Lip 2015, Śro 1:29, PID: 455092
mam podobne odczucia, na początku studiów niby integrowałam się z osobami z grupy, ale żadna przyjaźń czy nawet koleżeńska znajomość z tego nie wynikła. po kilku miesiącach powstały mniejsze grupki, a ja nie należałam do żadnej z nich, wręcz wydaje mi się, że zgodnie mnie unikały i obgadywały. ale nie było też tak, że robiłam wszystko, żeby się im przypodobać, od początku wiedziałam, że nie nadaję na tych samych falach co ci ludzie ale takiego ostracyzmu się nie spodziewałam. minęło trochę więcej czasu i zaszły małe zmiany w tych grupkach, nie jest tak źle bo czasem nawet zdarzyło nam się wyjść razem na piwo ale prawie zawsze żałowałam, że nie zostałam w domu ale zawsze był to jakiś kontakt z ludźmi.
a co do poznawania innych ludzi ze studiów spoza mojej grupy, to kogoś tam znam ale też niczym to nie zaowocowało, wydaje mi się, że właśnie wszyscy mają już znajomych, z którymi spędzają czas i czułabym się jak intruz próbując dołączyć do jakiejś paczki. a sam z siebie nikt mnie do żadnej nie "zaprosił"
a co do poznawania innych ludzi ze studiów spoza mojej grupy, to kogoś tam znam ale też niczym to nie zaowocowało, wydaje mi się, że właśnie wszyscy mają już znajomych, z którymi spędzają czas i czułabym się jak intruz próbując dołączyć do jakiejś paczki. a sam z siebie nikt mnie do żadnej nie "zaprosił"