05 Wrz 2015, Sob 2:29, PID: 468356
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Wrz 2015, Sob 2:33 przez Roza.)
Ach, to zabrzmiało jakbym i ja nie miała z tym problemów. Mam, spore, szczególnie ostatnio. Jedynym plusem w mojej sytuacji jest to, że jestem gadułą i jeśli postaram się zrelaksować, potrafię rozmawiać nawet o pogodzie.
Tak, stara śpiewka o tym, że łatwo jest dawać rady. Czy łatwo jest dawać fobikowi rady? Wątpię, bo każdą radę przywita on tekstem: "Łatwo powiedzieć!"
Ale z drugiej strony, jeśli nigdy nie będziemy walczyć ze swoimi lękami, zawsze będziemy tkwić w jednym miejscu. Te porady wydają się banalne, ale są przecież prawdziwe. Trudne do zrealizowania, ale zawierają w sobie rozwiązanie.
A co do kiepskich scenariuszy - zagadaj do osoby w pociągu, chociażby. Zagadaj do osoby, której nie znasz - przecież ona pod koniec dnia nie będzie już nawet pamiętać twojej twarzy. Co więc za różnica, jeśli się zbłaźnisz? Każdy ma prawo do porażek a o tej porażce nikt nie będzie wiedział.
Tak, jest to ciężkie jak diabli. Ale jakoś trzeba wydostać się z tego bagna, prawda?
Przepraszam za wszelkie nieścisłości w wiadomości, jeśli jakiekolwiek się pojawią, ale jest wpół do drugiej, a mój umysł krzyczy: "Idź spać! Natychmiast" i proszę nie gryźć, ja naprawdę wiem, jak cholernie trudno jest walczyć z fobią, bo żyję z nią już od sześciu lat, ale COŚ trzeba z tym zrobić.
Tak, stara śpiewka o tym, że łatwo jest dawać rady. Czy łatwo jest dawać fobikowi rady? Wątpię, bo każdą radę przywita on tekstem: "Łatwo powiedzieć!"
Ale z drugiej strony, jeśli nigdy nie będziemy walczyć ze swoimi lękami, zawsze będziemy tkwić w jednym miejscu. Te porady wydają się banalne, ale są przecież prawdziwe. Trudne do zrealizowania, ale zawierają w sobie rozwiązanie.
A co do kiepskich scenariuszy - zagadaj do osoby w pociągu, chociażby. Zagadaj do osoby, której nie znasz - przecież ona pod koniec dnia nie będzie już nawet pamiętać twojej twarzy. Co więc za różnica, jeśli się zbłaźnisz? Każdy ma prawo do porażek a o tej porażce nikt nie będzie wiedział.
Tak, jest to ciężkie jak diabli. Ale jakoś trzeba wydostać się z tego bagna, prawda?
Przepraszam za wszelkie nieścisłości w wiadomości, jeśli jakiekolwiek się pojawią, ale jest wpół do drugiej, a mój umysł krzyczy: "Idź spać! Natychmiast" i proszę nie gryźć, ja naprawdę wiem, jak cholernie trudno jest walczyć z fobią, bo żyję z nią już od sześciu lat, ale COŚ trzeba z tym zrobić.